

Część osób zginęła, gdy wyskoczyły do wody z płonącej łodzi. Wśród ofiar są kobiety i dzieci – podała AP, powołując się na miejscowych urzędników.
Wcześniej informowano o co najmniej 50 ofiarach śmiertelnych.
Senator Jean-Paul Boketsu Bofili z Prowincji Równikowej poinformował w piątek, iż na pokładzie było 500 osób. – Gdy teraz rozmawiamy, ponad 150 ocalałych z poparzeniami trzeciego stopnia nie otrzymuje pomocy humanitarnej – powiedział.
Drewniana łódź płynęła z portu Matankumu do terytorium Bolomba w Prowincji Równikowej. Według źródeł agencji AP jednostka zapaliła się w pobliżu stolicy prowincji, miasta Mbandaka, gdy jedna z pasażerek przygotowywała posiłek na ogniu.
Rzeka Kongo cmentarzem dla Kongijczyków
Rzeki są jednym z najważniejszych dróg transportu w zamieszkanej przez ponad 100 mln ludzi Demokratycznej Republice Konga, zwłaszcza na odległych obszarach, gdzie infrastruktura jest słabo rozwinięta. Stosunkowo często dochodzi do tragicznych wypadków, w których w ostatnich latach zginęły setki osób.
– Nasza wspaniała rzeka Kongo i jeziora, w które obfituje nasz kraj, stały się wielkimi cmentarzami dla Kongijczyków – powiedział Bofili.