Stan 11-letniego chłopca był bardzo zły i się pogarszał, a jednak dyspozytor pogotowia nie chciał wezwać karetki. Mama zawiozła Błażeja do przychodni, gdzie pracownice nie tylko wezwały pogotowie, ale też policję. Okazało się, iż chłopcu pękł wyrostek robaczkowy. Na szczęście przeżył.