Po uruchomieniu syren alarmowych burmistrz Świdnika i prezydent Chełma muszą się tłumaczyć, ale podejmują również działania na przyszłość.
W sobotę z powodu ataku rosyjskich dronów na Ukrainie podjęto decyzję o prewencyjnym zamknięciu lotniska w Lublinie i wysłaniu samolotów wojskowych. Później do mieszkańców kilku powiatów wysłano Alert RCB o ‘zagrożeniu z powietrza’. W tym samym czasie w Chełmie i Świdniku uruchomiono syreny alarmowe co później wywołało falę krytyki w kierunku władz obu miast.
Prezydent Miasta Chełm Jakub Banaszek za pośrednictwem Facebooka wytłumaczył jak działa cały system. W przypadku, kiedy trzeba uruchomić syreny alarmowe Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego informuje radiowo Centrum Zarządzania Kryzysowego w Chełmie. Informacja w tym przypadku trafiła do osoby pełniącej dyżur, która następnie powiadomiła swojego przełożonego i ze Stanowiska Kierowania Komendanta Miejskiego PSP zostały uruchomione syreny.
W przypadku odwołania alarmu, również musimy otrzymać sygnał, nakaz z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego – napisał Banaszek.
Tłumaczyć się musi również burmistrz Miasta Świdnik Marcin Dmowski.
Przede wszystkim nie ulegajmy trendowi podważania decyzji sztabów kryzysowych, bardzo ważne byśmy czytali oficjalne komunikaty i się do nich stosowali. Włączanie syren alarmowych wynika z konkretnych poleceń jakie otrzymuję jako burmistrz, nie ma tu miejsca na dyskusje, jeżeli wojsko, sztaby kryzysowe te wojewódzkie i powiatowe wydają takie polecenie – my musimy je wykonać – wyjaśnia w swoim wpisie burmistrz.
Obaj włodarze zapowiedzieli przeprowadzenie akcji informacyjnych. Przygotowane mają zostać specjalne broszury z informacjami jak zachować się w przypadku podobnych sytuacji w przyszłości. W szkołach i organizacjach odbędą się specjalne lekcje/spotkania edukacyjne, ponadto do dodatkowego informowania mieszkańców zostaną wykorzystanie miejskie aplikacje.
Burmistrz Świdnika zapowiedział już zakup i montaż dodatkowych syren alarmowych.