Podczas ostatniej sesji Rada Powiatu Mieleckiego wybrzmiała propozycja, która może wywołać sporo emocji wśród mieszkańców. Radny Marek Kamiński stwierdził, iż w Mielcu powinna zostać wprowadzona nocna prohibicja i iż prace nad wprowadzeniem tego pomysłu już trwają. Jak zaznaczył, realną moc sprawczą w tym zakresie ma Zarząd Miasta Mielca i to on może podjąć stosowną uchwałę.
Komisje jednomyślne: zakaz sprzedaży od 23:00 do 6:00
Temat był omawiany wcześniej podczas wspólnego posiedzenia Komisji Kultury, Edukacji i Sportu oraz Komisji Rodziny, Zdrowia i Pomocy Społecznej. Obie komisje wypracowały projekt uchwały zakładający zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach od 23:00 do 6:00 rano. Wszyscy członkowie komisji poparli ten pomysł, a dokument ma trafić do zarządu miasta.
Inspiracją do podjęcia działań są – jak podkreśla radny – alarmujące dane. Problem alkoholowy w Polsce narasta, a bardzo niepokojące są trendy dotyczące coraz niższego wieku inicjacji alkoholowej.
Po alkohol sięgają już nie tylko dorośli, ale również młodzież, a choćby dzieci
– mówił radny Kamiński w przerwie sesji.
SOR-y zapchane pijanymi pacjentami
W rozmowie z nami radny przywołuje realia pracy szpitalnych oddziałów ratunkowych:
– W dużych miastach, ale i u nas (…) na SOR-ach jest mnóstwo osób, które są pod wpływem alkoholu, mają rozbitą głowę i taki pacjent jest traktowany jako super pilny, otrzymuje kolor czerwony (w "skali pilności"), dlatego iż nie wiadomo, w jakim on jest stanie, ile spożył alkoholu. I ludzie po zawałach, dzieci – będą czekać
– podkreśla.
Sytuację pogarsza fakt, iż w Mielcu nie funkcjonuje izba wytrzeźwień, co oznacza, iż osoby nietrzeźwe bardzo często trafiają bezpośrednio do szpitala.
Czy to działa? przykład Krakowa
Radny Kamiński powołuje się na doświadczenia innych miast. W Krakowie, po wprowadzeniu nocnych ograniczeń sprzedaży alkoholu, liczba interwencji związanych z nietrzeźwymi pacjentami na SOR-ach spadła o około 30 procent. Jak dodaje, SOR-y są w tej chwili bardzo dobrze finansowane z budżetu państwa z wiadomych przyczyn, a ograniczenie takich przypadków może przynieść realne oszczędności. Podobnie w przypadku policji, która dziś znaczną część czasu poświęca pijackim wybrykom.
Wiele gmin już to zrobiło
Obecnie około 180 gmin w Polsce wprowadziło różnego rodzaju nocne prohibicje. Marek Kamiński wnioskuje o wprowadzenie takiego rozwiązania w gminie miejskiej Mielec, licząc jednocześnie na to, iż włodarze pozostałych gmin powiatu mieleckiego również rozważą podobne inicjatywy.
Jak zaznacza radny, ustawa daje samorządom dużą swobodę i nie jest nadmiernie restrykcyjna. – Nie chodzi o to, by iść dalej i wydłużać zakaz – podkreśla. Proponowane ograniczenia dotyczyłyby sklepów i stacji benzynowych, także całodobowych, ale nie obejmowałyby restauracji, pubów czy lokali gastronomicznych.
Dlaczego akurat 23:00?
Bo w naszej strefie druga zmiana wychodzi o 23:00. I potem ile jest butelek w okolicy strefy, to ci, co sprzątają, załamują ręce
– tłumaczy Kamiński.
A co ze sklepami, które niemal wyłącznie sprzedają alkohol i działają całą dobę?
Będą musiały zweryfikować własną sprzedaż i godziny otwarcia. W krajach skandynawskich na 100 tysięcy mieszkańców są 3–5 sklepów z alkoholem. A u nas… choćby nie chcę znać tych statystyk. Zachowujemy się jak ludzie, którzy bez alkoholu nie mogą żyć. A można
– komentuje radny.
Nie wszyscy podchodzą z entuzjazmem
O pomysł zapytaliśmy radnego Andrzeja Chrabąszcza:
– Pewnie jakieś ograniczenie by się przydało. Myślę, iż tych punktów dostępnych jest bardzo dużo. Ostrożnie bym do tego podchodził. Pewnie coś by można było, ale przez likwidację radykalną wcale nie zmniejszymy spożycia alkoholu – ocenia.
Kiedy ewentualne zmiany?
Jeśli uchwała zostanie przyjęta przez władze miasta, realny termin wprowadzenia nocnej prohibicji w Mielcu to drugi kwartał 2026 roku. Do tego czasu temat z pewnością będzie jeszcze szeroko dyskutowany – zarówno w samorządzie, jak i wśród mieszkańców. Jedno jest pewne: temat alkoholu i jego dostępności w Mielcu właśnie trafił na bardzo poważny stół.












