
O czym pisał „Motor” 50 lat temu? Świętowaliśmy jubileusz szeroko pojętej drogówki – sięgając przy okazji do jej światowej i polskiej historii. Nasza specjalna wysłanniczka podsumowała zmagania w wyścigach F1, a dokładnie – Grand Prix Holandii. Naszą uwagę przykuły też pewne nieco zatrważające statystyki. Zaglądamy do archiwalnego egzemplarza „Motoru” z 10 sierpnia 1975 r.
Motywem przewodnim wakacyjnego wydania była historia służby policyjnej (bądź milicyjnej) dla zabezpieczenia ładu i porządku na drogach. Jej początki sięgają ostatnich lat XIX wieku.
https://magazynauto.pl/porady/czym-jezdzi-ale-tez-lata-i-plywa-polska-policja-samochody-motocykle-lodzie-smiglowce-konie-i-wiecej,aid,4713Zaczęli Francuzi – już w roku 1897 pojawiające się na ulicach Paryża w coraz większej liczbie samochody postawiły ówczesne władze policji przed koniecznością oddelegowania kilku urzędników w celu wyspecjalizowania się „w złożonych problemach kierowania, zarządzania i przewidywania na przyszłość rozwoju ruchu samochodowego w miastach i osiedlach francuskich”. jeżeli ktoś niedawno miał okazję poruszać się samochodem po francuskiej stolicy, to wie, iż ta misja nie dobiegła końca.
80 lat służby na drogach

50 lat temu mogliśmy się dowiedzieć, iż jesteśmy jednym z niewielu państw posiadających specjalistyczną szkołę ruchu drogowego, utworzoną w 1955 roku. Podstawowe przeszkolenie obejmowało m.in. służbę milicyjną, prawo i kryminalistykę. Uczono także inżynierii ruchu, psychologii komunikacyjnej, techniki samochodowej i wyższej nauki jazdy na różnych pojazdach. Drogówka nigdy nie miała lekko...

Ferrari kontra McLaren
Wysłanniczka „Motoru”, Nina Lengyel-Maksimow, podsumowuje zmagania w Grand Prix Holandii rozegrane na torze w Zandvoort. Największą sensację budziła wówczas seria zwycięstw odniesionych przez Nikiego Laudę. Zdobył on kolejno Grand Prix: Monaco, Belgii i Szwecji. Jednak triumfatorem w Zandvoort został James Hunt (Hesketh). Brytyjczyk dał pokaz kombinacji inteligentnego rozegrania wyścigu i stalowych nerwów, nie popełniając ani jednego błędu, na który czekał Lauda.

„Motor” podsumował także sytuację na półmetku sezonu. Walkę o palmę pierwszeństwa toczyły zespoły Ferrari, Martini-Brabham, McLaren oraz Tyrrell. Informowano także o trudnej sytuacji finansowej zespołu Lotus prowadzonego przez Coulina Chapmanna. Jak widać, F1 zawsze było biznesem.
Rozmaitości

