O ile święta na naszych drogach minęły wyjątkowo spokojnie, to poświąteczny poranek przyniósł prawdziwy wysyp kolizji. Wszystko przez mgłę i marznący deszcz, który zamienił drogi w lodowisko oraz niedostosowanie przez kierowców prędkości do tak trudnych warunków.
Przed godziną 6 rano na drodze krajowej nr 82 w Kołaczach (gm. Stary Brus) dachował dostawczak marki Lublin. – Na miejscu policjanci ustalili, iż kierujący samochodem 25-latek z gminy Urszulin na prostym odcinku drogi wpadł w poślizg w wyniku czego pojazd wjechał do rowu i przewrócił się na bok – informuje asp. Elwira Tadyniewicz z KPP we Włodawie. – Po godzinie 7:00 otrzymaliśmy kolejne zgłoszenie o zdarzeniu drogowym. Tym razem w miejscowości Jamniki w gminie Urszulin kierująca Fordem Kuga uderzyła w drzewo. Prowadzone przez nią auto na łuku jezdni wpadło w poślizg, wypadło z jezdni, przejechało przez rów i zatrzymało się na drzewie. Obydwa zdarzenia spowodowane były niedostosowaniem prędkości do warunków panujących na drodze. Pomniejszych stłuczek i kolizji było dziś na naszych drogach jeszcze kilkanaście. Tymczasem poranne mgły i temperatury w okolicach 0 stopni mają się utrzymać, jak wskazują prognozy pogody, do sylwestra. Ruszając w drogę pamiętajmy, iż w takich warunkach kluczem do bezpieczeństwa jest rozwaga, dostosowanie prędkości oraz sprawny i przygotowany do jazdy samochód. (bm)