W poniedziałek 3 marca dwie osoby zginęły w centrum Mannheim na południowym zachodzie Niemiec, gdzie rozpędzony samochód staranował grupę osób; obrażeń doznało od pięciorga do dziesięciorga uczestników tego zdarzenia. Mężczyzna, który wjechał samochodem w tłum ludzi był prawdopodobnie chory psychicznie - przekazała niemiecka prokuratura podczas konferencji prasowej. Motyw zbrodni pozostaje tajemnicą, ale teraz pojawił się kawałek papieru, który może być dowodem na to, iż ta tragiczna podróż była skrupulatnie zaplanowana i matematycznie obliczona!