Policja zakłada, iż był to wypadek. W piątek wieczorem (18 lipca) około godziny 22:45 w lunaparku nad Renem w Düsseldorfie podczas pokazu fajerwerków 19 osób zostało rannych, w tym cztery ciężko. Wśród rannych jest co najmniej jedno dziecko. Według straży pożarnej rakiety zostały źle skierowane i co najmniej jeden rykoszet wybuchł tuż nad tłumem.
Festyn nad Renem
Początkowo organizatorzy kontynuowali festyn, aby uniknąć paniki. Potem jednak zamknięto lunapark wcześniej niż planowano. Pierwotnie festyn miał trwać do wczesnych godzin porannych w sobotę i zakończyć się w niedzielę, 20 lipca.
Na miejscu pojawiła się straż pożarna i służby ratownicze z około 80 strażakami. Akcja trwała około dwóch godzin. Część rannych trafiła do szpitala.
Możliwa przyczyna wypadku na pokazie fajerwerków
Policja zakłada, iż incydent był tragicznym wypadkiem. Jak powiedział dziennikowi "Rheinische Post" Andreas-Paul Stieber, szef klubu strzeleckiego i współorganizator lunaparku nad Renem, przyczyną była prawdopodobnie przewrócona rampa startowa.
W wydanym oświadczeniu organizatorzy festiwalu wyrazili ubolewanie z powodu wypadku. Rzecznik prasowy wyjaśnił, iż konieczne jest teraz "sprawdzenie, czy tradycja fajerwerków będzie w przyszłości kontynuowana".
"Rakiety leciały zaskakująco nisko"
Kilku naocznych świadków zdarzenia mówiło, iż fajerwerki eksplodowały zbyt nisko nad ziemią. Jeden z naocznych świadków powiedział telewizji WDR: "Byłem na festiwalu i przyglądałem się fajerwerkom. Niektóre rakiety leciały zaskakująco nisko i nisko eksplodowały. Dziwiłem się, czy to nie za blisko ludzi".
"Około pięciu metrów wysokości, dwie, trzy eksplozje, w poprzek, prawdopodobnie nie leciały wystarczająco wysoko" – mówił inny świadek zdarzenia.
Reporterka WDR relacjonowała, iż organizatorzy zasłaniali rannych obrusami, by osłonić ich przed spojrzeniami gapiów.