Policjanci z jasielskiej grupy SPEED w ciągu zaledwie kilku dni dwa razy zatrzymali tego samego kierowcę volkswagena scirocco. Za każdym razem 33-latek był pijany, przekraczał dozwoloną prędkość i prowadził samochód mimo obowiązującej decyzji o cofnięciu uprawnień. Teraz o jego dalszym losie zdecyduje sąd.
Do pierwszej kontroli doszło 2 listopada w miejscowości Łężyny. Funkcjonariusze, patrolując teren, zmierzyli prędkość volkswagena, który jechał o 26 km/h szybciej, niż pozwalały przepisy. Podczas rozmowy z kierowcą od razu wyczuli alkohol. Badanie potwierdziło ich podejrzenia — mężczyzna miał ponad promil w organizmie. gwałtownie wyszło na jaw, iż nie posiada prawa jazdy, bo starosta wcześniej cofnął mu uprawnienia. Sam tłumaczył policjantom, iż wsiadł za kierownicę, bo chciał odwiedzić swoją partnerkę. Auto trafiło na policyjny parking.
Nie minął choćby tydzień, a sytuacja się powtórzyła. 7 listopada ci sami policjanci zauważyli dobrze im znane scirocco — ponownie w Łężynach i dokładnie w tym samym miejscu. Za kierownicą, bez zaskoczenia, siedział 33-latek. Również tym razem jechał za szybko, przekraczając prędkość o 23 km/h. Badanie alkomatem wykazało blisko promil alkoholu. Mężczyzna znów powoływał się na wizytę u ukochanej. Policjanci ponownie odholowali pojazd, a dodatkowo zatrzymali dowód rejestracyjny ze względu na zły stan opon.
Sprawa trafi teraz do jasielskiego sądu, który zdecyduje o konsekwencjach dla nieodpowiedzialnego kierowcy. Policja przypomina, iż prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości i wbrew decyzji o cofnięciu uprawnień to poważne przestępstwa, za które grożą surowe kary.









