Najpierw pijany wjechał w ogrodzenie, a później poprosił o pomoc w ukryciu samochodu… policjanta. Teraz grozi mu więzienie.
– W piątek, 1 sierpnia, tuż po godzinie 19:00 mieszkańcy kilku posesji w Leokadiowie, w powiecie puławskim usłyszeli głośny huk. Okazało się, iż to kierujący samochodem marki Seat stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z drogi i wjechał w ogrodzenie jednej z posesji. W tym czasie po sąsiedzku u swoich kuzynów przebywał policjant z Puław. Widząc pojazd w rowie, podbiegł, żeby udzielić pomocy ewentualnym poszkodowanym – relacjonuje nadkomisarz Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Usiłujący wydostać się z samochodu kierowca poprosił go o pomoc w ukryciu auta w stodole. Od razu przyznał się, iż robi to, bo jest nietrzeźwy. Jakież było jego zdziwienie, gdy okazało się, iż trafił na policjanta po cywilnemu.
35-letni kierujący z powiatu zwoleńskiego miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Funkcjonariusze zatrzymali mu prawo jazdy. Gdy wytrzeźwiał usłyszał zarzuty kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości oraz spowodowania kolizji. Grozi mu do lat 3 więzienia i wysoka grzywna.
RL / opr. ToMa
Fot. Policja Lubelska