Z życia wzięte. "Poprosił rodziców o pomoc": Ci odesłali go z kwitkiem. Obiecał sobie, iż już nigdy więcej o nic ich nie poprosi

zycie.news 1 tydzień temu

Moja siostrzenica wyszła za mąż. Nowożeńcy zamieszkali w pobliskim miasteczku u rodziców jej męża. Wszystko było w porządku, Andrzej jest bardzo dobrym facetem, a jego rodzice na pierwszy rzut oka wydawali się kulturalni i odpowiedzialni.

Kiedy Andrzejowi udało się dostać pracę, on i jego żona przeprowadzili się do wynajętego mieszkania. Rok później urodziło im się dziecko, syn otrzymał imię po dziadku, ojcu Andrzeja. Maria nie pracowała, została w domu z synem.

Andrzej dobrze zarabiał, dlatego jego żona nie musiała pracować. Pewnego wieczoru Maria miała gorączkę. Myśleli, iż po prostu się przeziębiła, kupili pigułkę i zaczęli ją leczyć w domu, ale temperatura nie spadła. Maria trafiła do szpitala.

Andrzej musiał zostać z dzieckiem w domu, ale szef nie zgodził się na więcej niż jeden dzień wolnego. Mieli nadzieję, iż przepiszą leczenie i Maria wróci do domu, ale lekarz kategorycznie odmówił jej wypuszczenia.

Maria nie zostanie wypisana ze szpitala, dopóki nie przejdzie dokładnych badań. Andrij nigdy nie zwrócił się o pomoc do rodziców, młodzi ludzie sami poradzili sobie ze wszystkimi trudnościami, ale teraz naprawdę potrzebował pomocy. Zadzwonił do matki i poprosił ją, aby zaopiekowała się dzieckiem do czasu wyzdrowienia Marii.

Matka stanowczo odmówiła synowi. Powiedziała, iż ma już plany i nie może ich zmienić. Jego rodzice mu odmówili. W zasadzie nie był zaskoczony, nie był to pierwszy raz, kiedy go tak potraktowali. Ona i jej mąż nigdy nie okazali zainteresowania wnukiem.

Opcja była tylko jedna, Andrzej bez dłuższego namysłu spakował dziecko, zabrał wszystko, czego potrzebował i pojechał do teściowej w pobliskim mieście. Jechał całą noc i do teściowej dotarł dopiero wcześnie rano. Teraz był spokojny, bo dziecko będzie w dobrych rękach. Ufał jej jak nikt inny.

Odpocząwszy trochę, Andrzej wrócił. Miał jeszcze czas na pracę. Teściowa przytuliła go mocno i poprosiła, aby był bardzo ostrożny, ponieważ całą noc nie spał, prowadząc samochód. Przez całą drogę Andrij myślał tylko o jednym: „Dlaczego rodzice go tak traktują? Dlaczego łatwiej mu się porozumieć i poprosić o coś teściową niż własną matkę?".

On sam ma syna i nigdy go tak nie potraktuje. Zawsze będzie go wspierać we wszystkim. Mężczyzna podjął stanowczą decyzję, iż nigdy więcej nie zwróci się do rodziców o pomoc. Bardzo go obrazili swoją obojętnością.

Idź do oryginalnego materiału