Wypadek na A1. Polska delegacja udała się do Abu Dhabi. Chodzi o ekstradycję Sebastiana M.

wiadomosci.gazeta.pl 3 miesięcy temu
Zdjęcie: Fot. KMP w Piotrkowie Trybunalskim


Delegacja z polskiej prokuratury i ministerstwa sprawiedliwości spotkała się w środę z przedstawicielami Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Podczas wizyty omówiono kwestię ekstradycji Sebastiana M. Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie wypadku, w którym zginęło małżeństwo z pięcioletnim dzieckiem.
Rzeczniczka Prokuratora Generalnego Anna Adamiak oceniła, iż rozmowy z przedstawicielami Zjednoczonych Emiratów Arabskich w Abu Dhabi były "merytoryczne".
REKLAMA


Zobacz wideo Janusz Kowalski grozi rządowi Tuska bezwzględnymi rozliczeniami


Delegacja z Polski w Abu Dhabi. Chodzi o ekstradycję Sebastiana M.
- Dyskusja dotyczyła umowy ekstradycyjnej, jej postanowień, interpretacji, a także sprawy dotyczącej ekstradycji Sebastiana M. Z konsultacji wynika, iż prezentowana przez polską prokuraturę definicja czynu ekstradycyjnego powinna być zaakceptowana przez stronę emiracką - poinformowała prokuratorka cytowana przez tvn24.pl. Jak poinformowała, Polska przez cały czas czeka na kolejne etapy postępowania ekstradycyjnego. Wniosek w tej sprawie wciąż nie trafił do sądu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Sebastian M. po tragicznym wypadku, do którego doszło w ubiegłym roku na autostradzie A1 w województwie łódzkim, wyjechał do ZEA. Tam został zatrzymany, ale po wpłaceniu kaucji opuścił areszt. Jak poinformowała prok. Adamiak, mężczyzna ma zakaz opuszczania terytorium kraju. Postępowanie w sprawie wypadku jest w tym momencie zawieszone. - Piotrkowscy prokuratorzy badający sprawę przekazali, iż mają skompletowany materiał dowodowy w tej sprawie. Po pojawieniu się podejrzanego w Polsce będą mogli zakończyć śledztwo i wysłać do sądu akt oskarżenia - poinformowała Adamiak.


Tragiczny wypadek na A1. Sebastian M. ukrywa się w Dubaju
16 września 2023 roku na A1 w powiecie piotrkowskim doszło do wypadku, w wyniku którego zginęło małżeństwo i ich pięcioletni syn. Na początku policja nie ujawniała, iż w wypadku uczestniczył samochód marki BMW. Informacja ta została podana dopiero wtedy, gdy w sieci pojawiły się nagrania ze zdarzenia. Po dwóch tygodniach od wypadku policja wydała list gończy za Sebastianem M., który kierował BMW. Prokuratura w Piotrkowie Trybunalskim postawiła mu zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku. W tym czasie mężczyzna wyjechał do Dubaju i przebywa tam do chwili obecnej.
Idź do oryginalnego materiału