Nowe informacje w sprawie ekstradycji Sebastiana M.: Zjednoczone Emiraty Arabskie oczekują od polskich władz uzupełnienia dokumentów, które potwierdziłyby, iż czyn mężczyzny jest objęty procedurą ekstradycyjną. Pierwotnie materiały miały wpłynąć do końca października. Jak podaje Rmf24.pl, śledczy z Polski zwrócili się do tamtejszych władz o przedłużenie terminu na odpowiedź o 30 dni. "Prokuratorzy z Katowic tłumaczą ten wniosek tym, iż przejęli niedawno śledztwo w sprawie wypadku i referent potrzebuje więcej czasu, by zapoznać się z materiałami i przekazać pełną odpowiedź do Zjednoczonych Emiratów Arabskich" - czytamy.
REKLAMA
Stanowisko Prokuratury Krajowej: Na początku października PK poinformowała, iż Sebastian M. został przesłuchany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich na okoliczności wskazane w treści wniosku o ekstradycję. "Sebastian M. nie przyznał się do popełnienia czynu stanowiącego podstawę wniosku, oświadczając, iż podejmowane wobec niego działania przez polską prokuraturę są motywowane politycznie. Przeprowadzenie tej czynności procesowej wskazuje na formalne rozpoczęcie procedury ekstradycyjnej" - wskazywali polscy śledczy w ubiegłym miesiącu. Sebastian M. jest objęty zakazem opuszczania terytorium ZEA.
Zobacz wideo Andrzej Duda przekazuje Polakom życzenia od Donalda Trumpa
Wypadek na A1: 32-letni wówczas Sebastian M. w połowie września 2023 r. na autostradzie A1 w Sierosławi miał uderzyć w kię, którą podróżowała trzyosobowa rodzina (rodzice z pięcioletnim synem). Samochód stanął w płomieniach, pasażerowie zginęli. Z ustaleń biegłego wynika, iż Sebastian M. jechał z prędkością co najmniej 253 km/h. Na początku października ubiegłego roku został zatrzymany w Dubaju, później, zgodnie z tamtejszym prawem, opuścił areszt. Mężczyźnie zatrzymano jednak paszport.
Wypadek na A1. Prokuratura sprawdzała, czy policjanci chcieli pomóc Sebastianowi M.
Źródło: Rmf24.pl, Prokuratura Krajowa