Masowe protesty: W sobotę 15 marca w Belgradzie setki tysięcy osób demonstruje, by wesprzeć studentów w ich proteście przeciwko rządowi. To kolejny etap walki o ukaranie winnych wypadku na dworcu w Nowym Sadzie kilka miesięcy temu. Wówczas w katastrofie budowlanej zginęło piętnaście osób. "Spójrzcie, gdzie jesteśmy, spójrzcie, ilu nas jest! Wasz głos się liczy! Słyszymy wasz głos! Niech wasz głos trwa! Obudźmy razem Serbię!" - mówiła do zgromadzonych jedna z przemawiających na wiecu studentek.
REKLAMA
Groźny incydent: Podczas protestu doszło również do poważnego incydentu. Samochód wjechał w grupę demonstrujących na przedmieściach Belgradu. Trzy osoby zostały ranne. Policja przekazała, iż aresztowała 50-letniego kierowcę. Serbski oddział BBC podał, iż zdaniem policji w sobotnim proteście wzięło udział ponad 107 tysięcy osób, choć organizatorzy uważają, iż ta liczba jest większa.
Czego domagają się protestujący: Początkowo kolejna z serii wielkich demonstracji miała się odbyć przed budynkiem serbskiego parlamentu. Ze względów bezpieczeństwa przeniesiono ją na plac Slavija. Na proteście pojawiły się osoby, którym nie podoba się polityka obecnego rządu Serbskiej Partii Postępowej prezydenta Aleksandara Vucica. Oficjalnie najważniejszym postulatem jest jednak sprawiedliwość dla odpowiedzialnych za katastrofę. Zorganizowano również kontrprotest studencki w Parku Pionierów.
Zobacz wideo W co gra Putin? "Przygotowuje się do nowej wojny"
Przeczytaj również: "Dymisja premiera Serbii. Vuczević odszedł ze stanowiska. Podał powód".Źródła: Sky News, Guardian, BBC, IAR