
Kierujący autem, nieznany sprawca wbił się wprost, w znajdujący się na ulicy Makowskiej znak. Następnie odjechał z miejsca zdarzenia.
Kilka dni temu opisywaliśmy zdarzenie do jakiego doszło na rondzie w Przasnyszu na ulicy Makowskiej. 27-letni mężczyzna, nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych, w wyniku czego stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z ronda i wbił się w okalający teren Cechu Rzemiosł Różnych – kuty płot.
Cztery dni później, na ulicy Makowskiej, przeszarżował kolejny kierowca – tym razem w okolicy sklepu Lidl i zakładu Mlekoma.
Jak informują świadkowie zdarzenia, sytuacja miała miejsce w piątek, 28 lutego około godziny 19.30. Kierujący autem najprawdopodobniej koloru srebrnego jadąc ulicą Makowską w kierunku Makowa Mazowieckiego, nie zmieścił się na swoim pasie i „skosił” znajdujący się na wysepce znak.
Przejeżdżający w tym czasie drogą, inni kierowcy, pomogli zepchnąć auto z jezdni i postawili znak z powrotem do pionu. Kierowca tymczasem odjechał… jakby nic się nie stało.
Jak ustaliliśmy, zdarzenie nie zostało zgłoszone na policję.
ren