W Nowy Rok (1 stycznia) o godz. 3.00 w nocy Straż Miejska w Tychach ujęła pijanego. O tym, iż coś jest nie tak sygnalizował nie tylko tor jazdy samochodu.
W nocy 1 stycznia funkcjonariusze Straży Miejskiej w Tychach, patrolując rejon ul. Glinczańskiej, zauważyli podejrzanie poruszający się samochód marki Opel. Styl jazdy kierowcy oraz stan techniczny pojazdu wzbudziły niepokój mundurowych.
Otóż z spod maski pojazdu, z okolic chłodnicy, wydobywał się dym, a spod podwozia wystawał żółty słupek przeszkodowy, zwykle wykorzystywany na przejściach dla pieszych lub azylach drogowych.
Wszystko wskazywało na to, iż kierujący oplem najechał na słupek i mógł znajdować się pod wpływem alkoholu.
Strażnicy ruszyli za samochodem a następnie na ul. Stoczniowców 70 uniemożliwili kierującemu dalszą jazdę. Wezwany na miejsce patrol policji przeprowadził badanie alkomatem. Mężczyzna miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Nietrzeźwy kierowca stwarzał realne zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu drogowego. Wysoki poziom alkoholu we krwi, utrudniający zdolność do racjonalnej oceny sytuacji i prawidłowego prowadzenia pojazdu, mógł doprowadzić do tragicznych w skutkach wydarzeń.
(J)