Tragiczny finał podniebnej pasji. Felix Baumgartner nie żyje. Zginął we Włoszech w katastrofie paralotni

warszawawpigulce.pl 3 godzin temu

Świat sportów ekstremalnych pogrążony jest w żałobie. Felix Baumgartner, słynny austriacki skoczek, który w 2012 roku zadziwił cały świat skokiem ze stratosfery, zginął w tragicznym wypadku na paralotni. Informację jako pierwsze podały włoskie media oraz agencja ANSA, a następnie potwierdziły ją niemieckie źródła, w tym dziennik „Die Welt”.

fot. Warszawa w Pigułce

Do tragedii doszło w czwartek około godziny 16:00 w popularnej miejscowości nad Adriatykiem – Porto Sant’Elpidio. Jak relacjonują świadkowie i lokalne służby, 56-letni sportowiec stracił kontrolę nad paralotnią i runął na teren kempingu, rozbijając się wprost w hotelowym basenie. Na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratunkowe, ale życia Baumgartnera nie udało się uratować.

W wyniku wypadku ranna została również młoda kobieta, przebywająca w rejonie zdarzenia. Na szczęście – jak podkreślają lekarze – jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Ikona odwagi i granic ludzkich możliwości

Felix Baumgartner był legendą sportów ekstremalnych. Największą sławę przyniósł mu skok ze stratosfery z wysokości 39 kilometrów, podczas którego przekroczył prędkość dźwięku w swobodnym spadku. Ten wyczyn na zawsze zapisał go w historii jako człowieka, który przekraczał granice możliwego – dosłownie i w przenośni.

Choć świat znał go głównie z Red Bull Stratos, Baumgartner przez lata uprawiał base jumping, skoki z wieżowców, mostów i urwisk. Ryzyko było jego codziennością, a niebo – drugim domem.

Ostatni lot

Do tej pory nie podano oficjalnych przyczyn wypadku. Włoska policja oraz eksperci badający katastrofy lotnicze prowadzą śledztwo w sprawie nagłej utraty panowania nad paralotnią. Wiadomo jedynie, iż warunki pogodowe w chwili wypadku były dobre, co tylko zwiększa skalę tragedii i pytań, na które odpowiedzi wciąż brakuje.

Idź do oryginalnego materiału