Tragiczny wypadek w Tatrach. Nie żyje turysta, który spadł ze szlaku z dużej wysokości. Ratownicy, którzy przybyli na miejsce, nie mogli już uratować mężczyzny. - Pozostał nam przykry obowiązek transportu zwłok - przekazał w rozmowie z Polsat News ratownik TOPR Stanisław Krzeptowski-Sabała.
Tragedia w Tatrach. Turysta "odpadł" ze szlaku
Ratownicy otrzymali zgłoszenie o wypadku w rejonie Koziej Przełęczy przed godziną 15:00. Tatrzańskiego Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe wezwali świadkowie.
Na miejsce zadysponowano śmigłowiec TOPR. Ratownicy po przybyciu na miejsce przez około 20 minut prowadzili czynności resuscytacyjne. Niestety życia turysty nie udało się uratować. W akcji uczestniczyło siedmiu ratowników, którzy śmigłowcem zabrali ciało mężczyzny do Zakopanego.
Tragiczny wypadek w Tatrach. Turysta "odpadł" ze szlaku
- Turysta schodząc z Koziej Przełęczy w kierunku Dolinki Pustej odpadł ze szlaku. Spadł do żlebu spadającego z Dolinki Koziej do Dolinki Pustej i w wyniku odniesionych obrażeń poniósł śmierć na miejscu - relacjonował w rozmowie z Polsat News ratownik TOPR Stanisław Krzeptowski-Sabała.
ZOBACZ: TOPR ostrzega przed wyprawami w góry. "Oczekiwanie na pomoc może się wydłużyć"
- Byli świadkowie, którzy to widzieli i oni wezwali pomoc. Jako pierwsi byli na miejscu. Nam pozostał przykry obowiązek transportu zwłok - dodał.
Szczegóły wypadku oraz tożsamość wypadku mają ustalić funkcjonariusze zakopiańskiej policji.
