To kolejny materiał z cyklu tych, przy których można zadać niezliczoną ilość pytań. To, które nasuwa się od razu, brzmi – jakim cudem policja nie potrafi ustalić sprawcy? Przecież na nagraniu ma – mogłoby się wydawać – wszystko. Jest samochód z tablicami rejestracyjnymi oraz twarz kierowcy. Zastanawiam się jakim cudem więc od miesięcy nikt nie potrafi ustalić tożsamości tego jegomościa?
To kolejne interesujące nagranie zamieszczone na kanale „Stop Cham” w serwisie „YouTube”. Pytanie, które nasuwa się od razu, brzmi – jakim cudem policja nie potrafi ustalić sprawcy? Natomiast po kolei. Co widzimy na nagraniu? Widzimy, jak kierowca samochodu z flagą Azerbejdżanu zajeżdża drogę innemu kierowcy. Kierowcy samochodu z kamerką. W tym konkretnym przypadku niestety nie udało się uniknąć kolizji. Swoim gwałtownym ruchem obcokrajowiec doprowadza do zderzenia.
Oczywiście to klasyczny przypadek „szeryfowania”. Kierowcy tak bardzo się spieszy, iż pogania wszystkich innych na drodze. Kiedy uzna, iż ktoś jedzie za wolno i nie wykonuje jego poleceń, zaczynają się takie sceny. Szeryf zajeżdża drogę, doprowadza do kolizji… a następnie wychodzi ze swojego samochodu i dewastuje samochód poszkodowanego. Poszkodowany chce reagować, prawdopodobnie ma zamiar wezwać policję, natomiast obcokrajowiec ucieka z miejsca zdarzenia.
Tych szczegółów dowiadujemy się z opisu nagrania. – „Nagranie pochodzi z 1 grudnia 2022. Sytuacja zaistniała na trasie S8 w Warszawie. Kierowca pędził lewym pasem, migał światłami, podjeżdżał pod inne auta. Za mną jechał tak około 400/500 metrów. Gdy mu zjechałem próbował mnie zepchnąć a później doszło do zajechania drogi, kolizji, próba dostania się do środka mojego samochodu, dewastacja boku i tyłu mojego auta i ucieczka” – opisuje całe zdarzenie poszkodowany.
Policja nie potrafi ustalić sprawcy?
– „Sprawa zgłoszona na policję. Sprawcy nie udało się odnaleźć do dnia obecnego” – informuje poszkodowany. Więc ustalmy sobie fakty. Do zdarzenia doszło 1 grudnia ubiegłego roku. Poszkodowany ma nagranie, na którym widoczne są numery rejestracyjne pojazdu oraz twarz kierowcy. Mamy marzec. Policji nie udało się odnaleźć sprawcy. Przyznam szczerze, iż nie za bardzo rozumiem całą tę sytuację. Dlaczego policja ma problem z ustaleniem sprawcy i jego ukaraniem?
Wydaje mi się, iż w normalnych okolicznościach działa to mniej więcej tak, iż policja posiadając numer rejestracyjny ustala właściciela pojazdu, tak? jeżeli ustali już tego właściciela pojazdu, to może go ukarać, prawda? Przecież chyba nie działa to tak, iż właściciel twierdzi, iż to nie on i cała sprawa się kończy? Albo tak, iż mamy do czynienia z obcokrajowcem i policja nie potrafi go zlokalizować? Nie – na pewno nie w tym leży problem – przecież mieszkamy w poważnym kraju ze sprawnie działającymi służbami.
Natomiast nie jest to nie pierwszy tego typu przypadek. Od czasu do czasu pojawiają się niemal identyczne sprawy. I można sobie tutaj zadać pytanie – po co ta kamerka? Po co ten materiał dowodowy?
– „Oglądając te wszystkie nagrania i czytając te wszystkie opisy coraz bardziej wychodzę z założenia, iż chyba naprawdę trzeba czasami w takich okolicznościach poświęcić swoje auto, a tym bardziej roz***ać cudze, żeby później nie było, iż ktoś odjechał, a policja nie może ustalić sprawcy kolizji. Bo jeżeli jak na dłoni widać tablice, i r*j sprawcy, a policja jest bezradna, to chyba innego wyjścia już nie ma” – pisze jeden z komentujących. A jakie wy macie zdanie na ten temat?