W ostatni weekend, w nocy z soboty na niedzielę o godz. 1.30 na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Jadący z dużą prędkością kierowca Volkswagena Arteona z ogromną siłą uderzył w tył Forda, w którym znajdowała się czteroosobowa rodzina. Pojazd został wrzucony na barierki energochłonne. W wyniku wypadku śmierć na miejscu poniósł 37-letni mężczyzna, a jego żona i dzieci w ciężkim stanie trafiły do szpitala.
Jak się okazało, w Volkswagenie znajdowało się pięć osób — czterech pijanych mężczyzn oraz kobieta. We wtorek prokuratura wystawiła list gończy za sprawcą wstrząsającego wypadku, który uciekł z miejsca zdarzenia. Poszukiwany to 26-letni Łukasz Żak. Funkcjonariusze zaapelowali o pomoc w ujęciu podejrzanego.
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Zostawił konającą 22-latkę. Po chwili zadzwonił do jej matki
„Super Express” skontaktował się z rodziną Pauliny — partnerki Łukasza Żaka, która razem z nim podróżowała w samochodzie. 22-latka została ciężko ranna w wypadku, wszyscy czterej pozostali pasażerowie oddalili się z miejsca zdarzenia, zostawiając ją kompletnie samą. Co więcej, mieli również utrudniać udzielanie jej pomocy przez inne osoby.
Jak udało się ustalić dziennikarzom „Super Expressu”, Łukasz Żak w nocy, chwilę po wypadku zadzwonił do matki ciężko rannej Pauliny i przekazał jej, iż „ucieka z Polski do Hiszpanii”.
– mówi w rozmowie z „Super Expressem” pani Karolina.
Paulina wciąż przebywa w szpitalu. Ma złamane kości policzkowe, wybite zęby, stłuczoną czaszkę oraz zerwany rdzeń kręgowy. Jej rodzina modli się, aby Łukasz Żak został złapany przez policję i odpowiedział za to, co zrobił.
— mówi pani Karolina.
Paulina na co dzień mieszka w Szwecji ze swoją mamą. Do Polski przyleciały na urodziny tej drugiej. Paulina przedstawiła rodzinie Łukasza Żaka, z którym spotykała się od miesiąca. 26-latek miał wszystkich oczarować.
