Szokujący wypadek na przejeździe kolejowym
Kiedy myślisz, iż kierowcy nauczyli się szanować przepisy, pojawia się „mistrz kierownicy”, który próbuje przetestować prawa fizyki na przejeździe kolejowym. 18 lutego, tuż przed godziną 9:00 w Świebodzinie, samochód osobowy… wjechał w bok pociągu relacji Warszawa–Berlin.
Tak, dobrze czytasz. Nie na tory, nie przed nadjeżdżający skład – w BOK POCIĄGU, który już znajdował się na przejeździe.
I to pomimo działającej sygnalizacji oraz zamkniętych półrogatek.
Cud, iż nikt nie ucierpiał
Tym razem można mówić o ogromnym szczęściu – w wyniku wypadku nikt nie został ranny, a infrastruktura kolejowa nie doznała poważniejszych uszkodzeń. Niestety, to jedyne dobre wiadomości.
Teraz czas na konsekwencje. Sprawca zdarzenia pokryje koszty komunikacji zastępczej, wstrzymania ruchu pociągów, naprawy taboru oraz zaangażowania służb ratunkowych. Można przypuszczać, iż jego samochód też nie nadaje się już do dalszej jazdy – chyba iż planował przekwalifikowanie go na złom.
Dlaczego doszło do wypadku?
To pytanie, na które wszyscy chcieliby znać odpowiedź. Pociąg już przejeżdżał, sygnalizacja działała, rogatki były zamknięte – więc dlaczego kierowca podjął próbę wjazdu na przejazd? Czy była to rutynowa brawura, brak uwagi, czy może zwyczajne zlekceważenie przepisów?
Jakkolwiek irracjonalne wydają się powody tego zdarzenia, jedno jest pewne: do wypadku by nie doszło, gdyby kierowca zastosował się do obowiązujących zasad.
Przejazdy kolejowe – miejsce, gdzie nie ma miejsca na błędy
Każdy przejazd kolejowy to punkt, w którym lekkomyślność może kosztować życie – nie tylko kierowcy, ale i pasażerów pociągu.
Przypomnijmy:
Czerwone światło oznacza bezwzględny zakaz wjazdu.
Zamknięte rogatki to bariera, której nie wolno forsować.
Pociąg nie zatrzyma się w miejscu – choćby jeżeli zauważy zagrożenie, jego droga hamowania liczona jest w setkach metrów.
Każde naruszenie przepisów na przejazdach kolejowych to igranie ze śmiercią – a w przypadku Świebodzina skończyło się „tylko” na kosztownym rachunku dla kierowcy.
Nie ma zgody na łamanie przepisów!
PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. stanowczo przypominają, iż ignorowanie przepisów na przejazdach kolejowych to nie tylko głupota, ale i realne zagrożenie dla życia wielu osób.
Jeśli widzisz podobne skrajnie nieodpowiedzialne zachowania, reaguj i zgłaszaj sprawę odpowiednim służbom. Działajmy wspólnie, by unikać takich zdarzeń w przyszłości!