We wtorek po godzinie 11:00 Prokuratora Okręgowa w Warszawie powiadomiła o decyzji sądu względem oskarżonego o zabójstwo 14-latka w wypadku drogowym. Zastosowała wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu. „Sąd Rejonowy Warszawa – Wola w Warszawie uwzględnił wniosek Prokuratora i zastosował wobec sprawcy wypadku śmiertelnego z dnia 3 stycznia 2025 r. – Andrzeja K. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy” – napisała prokuratura.
Areszt zastosowano, ponieważ zaistniała obawa matactwa w tej sprawie, ukrywania się, a także grożąca podejrzanemu surowa kara.
Wcześniej mężczyzna usłyszał dwa zarzuty. Jeden dotyczył „spowodowania śmiertelnego wypadku w ruchu drogowym, powiązanego z ucieczką z miejsca zdarzenia”, a drugi „naruszenia zakazu prowadzenia pojazdów w ruchu lądowym”.
Śmiertelny wypadek na Woli w Warszawie. Sprawca zeznawał. „Nie był świadomy”
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie w rozmowie z PAP przekazał, iż mężczyzna był już wcześniej karany. – Wiemy, iż Andrzej K. był poprzednio karany za posiadanie środków odurzających. Był uprzednio karany za pomoc cudzoziemcom w nielegalnym przekraczaniu granicy, za co był tymczasowo aresztowany przez trzy miesiące – mówił.
Dodał, iż po wypadku, w którym zginął 14-latek sprawca udał się na obrzeża Warszawy, gdzie ukrył pojazd, którym jechał, a następnie spożywał „znaczne ilości alkoholu”. Według prokuratury, kierowca busa „nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co się stało i nie jest w stanie sam w to uwierzyć”.
ZOBACZ: Tragedia na Woli. Nie żyje 14-latek potrącony na przejściu dla pieszych
Andrzej K. poczuwa się do winy prowadzenia pojazdu pomimo sądowego zakazu, jednak zeznał, iż podczas jazdy był trzeźwy, nie zauważył chwili zdarzenia i tego, iż ktokolwiek przechodził przez pasy. Prokurator Piotr Antoni Skiba powiedział, iż według ustaleń kierowca nie jechał „zbyt szybko”. Dodał, iż oskarżony – według jego zeznań – „nie był świadomy, iż potrącił człowieka”.
– Najprawdopodobniej doszło do uderzenia lusterkiem samochodowym dość wysoko zawieszonym w tego typu pojeździe, które rzeczywiście zostało uszkodzone” – powiedział prok. Skiba w rozmowie z agencją, dodając, iż samochód nie miał żadnych „znacznych uszkodzeń”.
Prok. Skiba potwierdził, iż kierujący busem jest obywatelem Polski, a zmarły nastolatek był obywatelem Ukrainy.
Więcej informacji wkrótce…