Prawdziwa przyczyna utraty kontroli nad samochodem wyszła na jaw niemal natychmiast. Od mężczyzny wyraźnie czuć było alkohol, a badanie alkomatem potwierdziło najgorsze - 35-latek miał 1,7 promila alkoholu w organizmie.
Na miejsce wezwano także ratowników medycznych, którzy zajęli się nietrzeźwym kierowcą. Sytuacja zaostrzyła się, gdy medycy podjęli decyzję o przetransportowaniu go do szpitala. W trosce o jego bezpieczeństwo podczas podróży, ratownicy próbowali zapiąć go pasami bezpieczeństwa w karetce. To wywołało w 35-latku falę agresji. Mężczyzna nie słuchał poleceń, stał się agresywny i kilkukrotnie uderzył