Niecodzienny wypadek w Niemczech. Kierowca samochodu stracił panowanie nad autem, wjechał na prywatną posesję i potrącił bawiące się w ogrodzie dziecko. Auto zatrzymało się dopiero... na dachu stojącej w pobliżu stodoły. W wyniku wypadku rannych zostało sześć osób, w tym czworo dzieci.
Samochód wbił się... w dach stodoły. Niecodzienny wypadek w Niemczech
Do wypadku doszło w sobotę około godz. 20 w miejscowości Bohmte w Dolnej Saksonii. Z nieznanych dotąd przyczyn kierowca SUV-a marki Volvo stracił panowanie nad kierownicą i wjechał na teren jednej z posesji.
ZOBACZ: Czołowe zderzenie traktora z quadem. Tragiczny wypadek w Małopolsce
Samochód z dużą prędkością przejechał przez ogród, gdzie potrącił siedmioletniego chłopca bawiącego się na trampolinie, a następnie wystrzelił w powietrze i wbił się w ścianę stodoły na wysokości dachu.
Dramat w Niemczech. Rozpędzony samochód potrącił dziecko
Na miejsce natychmiast wezwano straż pożarną, karetki pogotowia oraz śmigłowiec ratunkowy. Aby usunąć tkwiące w ścianie budynku auto na miejsce sprowadzono również specjalistyczny sprzęt.
W wyniku wypadku poszkodowanych zostało sześć osób. Najciężej ranny jest siedmiolatek, który odniósł poważne obrażenia zagrażające jego życiu - informuje dziennik "Bild".
Oprócz niego pomocy potrzebowało pięć osób podróżujących samochodem: 42-letni kierowca i 43-letnia pasażerka oraz troje dzieci w wieku 11, 12 i 13 lat. Wszyscy zostali przetransportowani do szpitala.
ZOBACZ: Wstrząsający wypadek w Indiach. Jechali przez most, kiedy ten nagle się zawalił
Dokładne okoliczności i przyczyny wypadku wyjaśnia policja. Od kierowcy auta pobrano próbkę krwi w celu przeprowadzenia badań na zawartość alkoholu i zabronionych substancji.
