Na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata Sąd Rejonowy w Białymstoku skazał kierowcę, który 4 lata temu nie zachował należytej ostrożności włączając się do ruchu. W konsekwencji jego zachowania doszło do zderzenia z innym pojazdem oraz autobusem komunikacji miejskiej, a po dwóch miesiącach w szpitalu zmarła kobieta, która była poszkodowaną w tej kraksie. Sprawą zajmie się niedługo Sąd Apelacyjny, bo z takim orzeczeniem nie zgodził się ani prokurator, ani główny oskarżony. Jest w tej sprawie główny oskarżony, bo pierwotnie w stan oskarżenia postawionych zostało jeszcze dwóch innych kierowców. W trakcie prowadzonego śledztwa okazało się bowiem, iż dwóch innych kierujących, którzy brali udział w wypadku, także nie zachowało się na drodze jak trzeba. Zaczęło się od tego, iż kierujący Oplem wyjeżdżając z ulicy Ryskiej usiłował wymusić pierwszeństwo przejazdu, nie zachowując należytej ostrożności, wyjechał z drogi podporządkowanej na ulicę Towarową, po której jechał osobowym BMW inny z kierowców. Ale jechał zdecydowanie za szybko. Obowiązuje tam ograniczenie prędkości do 50 km/h, zaś kierowca, jak ustalił sąd, jechał 74 km/h. I to on wybity przez kierowcę z Ryskiej uderzył w autobus komunikacji miejskiej. Z tym, iż i kierowca autobusu też nie jechał zgodnie z przepisami, ponieważ w tym czasie rozmawiał podczas jazdy przez telefon komórkowy. Nie był więc skupiony na uniknięciu zderzenia, a na rozmowie. To dlatego prokuratura post
Sąd Apelacyjny rozpozna sprawę wypadku sprzed czterech lat. Zginęła w nim młoda kobieta
fakty.bialystok.pl 1 miesiąc temu
Powiązane
Robisz tak w domu? Twój sąsiad może zawiadomić policję
4 godzin temu
Tragiczny wypadek w Końskich. 40-latek zginął na miejscu
5 godzin temu
Polecane
Budowa kolejnych odcinków S3 na finiszu
7 godzin temu
Wielkanoc zachęcała do spacerów
8 godzin temu