Pan Marian wyszedł z domu jak co dzień. Kilka godzin później trafił do szpitala z rozległym urazem głowy. Mężczyzny nie udało się uratować, a jego żona od lat próbuje dowiedzieć się, co naprawdę się wydarzyło? Choć prokuratura miała nagranie z policyjnego auta i zeznanie świadka, śledztwo umorzono aż pięć razy. Za każdym razem – przez tę samą prokurator. Dlaczego?