

W sobotę 8 marca po godz. 3.23 w Bytomiu doszło do poważnego wypadku. Na skrzyżowaniu ul. Witczaka i Krakowskiej kierowca stracił panowanie nad samochodem i uderzył w barierki.
14-latek uciekał przed policją przez cztery miasta. W aucie byli pasażerowie
— Samochód spłonął. Wszyscy podróżujący w porę opuścili pojazd — mówi w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim” mł. asp. Paulina Gnietko z Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu. Poza fiatem, który strawiły płomienie, uszkodzonych zostało jeszcze kilka pojazdów. Z kolei poszkodowani trafili do szpitala.
W fiacie były cztery osoby — okazało się, iż wszyscy to nieletni, a pojazd prowadził 14-latek. Nie zatrzymał się do kontroli drogowej w Czeladzi i policjanci ruszyli za nim w pościg. Kierowca fiata uciekał przez Siemianowice Śląskie, Piekary Śląski aż do Bytomia, w którym doszło do wypadku.