
Policjanci z Sieradza po pościgu zatrzymali 72-letniego kierowcę skody, który nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa oraz ignorował sygnały do zatrzymania się. Jakby tego było mało, w organizmie miał niemal 1,6 promila alkoholu.
Do zdarzenia doszło w ostatnią niedzielę około godziny 8:00. Podczas patrolu w miejscowości Goszczanów funkcjonariusze dostrzegli, iż kierowca skody nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Dali więc mu wyraźne sygnały do zatrzymania i choć stanął przy jednej z posesji, po chwili odjechał, uszkadzając przy tym znak.
Kierujący zaczął przyspieszać, dlatego mundurowi ruszyli za nim w pościg. Kierowca jechał z niedozwoloną prędkością, ignorował sygnały policjantów i stwarzał zagrożenie dla innych. Nie reagował również na szereg sygnałów, które dawali mu funkcjonariusze.
Kierowca wjechał do rowu
Kierowca wjechał na drogę krajową nr 83 w miejscowości Tądów Dolny, gdzie mundurowi użyli radiowozu, aby go zatrzymać. Auto wjechało do rowu i dachowało, dlatego policjanci podbiegli do niego i gwałtownie go obezwładnili. Sprawcą okazał się 72-letni mieszkaniec gminy Warta.
Od mężczyzny było czuć woń alkoholu, a badanie alkomatem wykazało, iż miał w organizmie 1,6 promila. Przed przyjazdem karetki udzielono mu niezbędnej pomocy, a następnie przetransportowano go do policyjnej celi. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności, utrata prawa jazdy oraz wysoka grzywna.