Policyjni „łowcy głów” z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy zatrzymali 28-latka, podejrzewanego o spowodowanie pożaru mieszkania w Berlinie, w którym zginęły dwie osoby. – Wiedzieliśmy, iż nie mamy czasu do stracenia i w tej sprawie każda minuta miała istotne znaczenie – przyznają kryminalni.
Pod koniec września doszło do tragicznego w skutkach pożaru w jednym z domów w niemieckiej stolicy. W budynku – jak podaje dziennik Bild – mieszkało ośmiu Polaków, którzy pracowali w jednej z miejscowych fabryk, a feralnego wieczora wszyscy mieli spożywać alkohol, jednak w pewnym momencie między rodakami wywiązała się awantura, która skończyła się wybuchem pożaru. W jego wyniku, zginęły dwie osoby, cztery kolejne zostały ranne, przy czym stan jednego z rannych, lekarze wciąż określają jako krytyczny.
Podejrzany wpadł w Toruniu
Niemieckie służby jako podejrzewanego o dokonanie tego czynu wytypowały 28-latka, za którym wystawiono także Europejski Nakaz Aresztowania. Mężczyzna jednak uciekł z terenu Niemiec, o czym powiadomiono m.in. policjantów z Komendy Głównej Policji. – Wstępne ustalenia przekazane przez stronę niemiecką wskazywały, iż poszukiwany może się ukrywać na terenie województw zachodniopomorskiego lub kujawsko-pomorskiego – mówi Kamila Ogonowska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
I to właśnie policyjni „łowcy głów” z KWP w Bydgoszczy przejęli akcję poszukiwań podejrzewanego 28-latka. – Wiedzieliśmy, iż w tej sprawie nie mamy chwili do stracenia i każda minuta miała istotne znaczenie – przyznają. Funkcjonariusze z najmłodszego wydziału w strukturach kujawsko-pomorskiego garnizonu zatrzymali poszukiwanego mężczyznę na terenie Torunia. – Był kompletnie zaskoczony – przyznaje Ogonowska.
Sąd podjął decyzję o areszcie
Zatrzymanego osadzono w policyjnym areszcie, a sąd już podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu 28-latka, jednocześnie mężczyzna w terminie nie dłuższym niż czternaście dni, ma zostać przekazany stronie niemieckiej.
