Piotrków. Parzystokopytne pisarstwo Jarosława Kraka

gazetatrybunalska.info 2 dni temu

Z prostego policyjnego komunikatu o zderzeniu motocykla z sarną Jarosław Krak zrobił pełen błędów i insynuacji tekst, w którym winą obarczył kierowcę, a zwierzę nazwał „parzystokopytnym”. Problem w tym, iż takie „poprawki” nie mają nic wspólnego z faktami.

Piotrkowska policja podała nieskomplikowaną informację: motocyklista zderzył się z sarną, ucierpiała 12-letnia pasażerka, zwierzę nie przeżyło. Koniec komunikatu (> link).

Notatka ze strony piotrkowskiej policji. Kliknij, aby powiększyć.

Jarosław Krak w portalu „piotrkowski24.pl” uznał jednak, iż to za mało. I tak oto zwięzła notatka zmieniła się w „erudycyjny” popis (> link). Sarna stała się „parzystokopytnym”, dziewczynka raz ma 12 lat, raz jest „nastolatką”, a ranny okazuje się nie tylko pasażer, ale także ojciec – choć w policyjnej informacji nie było o tym słowa.

Najpoważniejsze jest jednak coś innego. Krak dorzuca od siebie zdanie, iż motocyklista „nie zachował należytej ostrożności i potrącił sarnę”. Policja nie napisała tego nigdzie. Nie stwierdziła winy kierowcy, nie zarzuciła mu lekkomyślności. W oficjalnym apelu było mowa jedynie o tym, iż spotkania ze zwierzyną są nagłe, trudne do przewidzenia i mogą być groźne. Jarosław Krak przeinacza więc przekaz, wkładając policji w usta słowa, których nie użyła, i tworząc z motocyklisty winnego zdarzenia.

Notatka Kraka ze strony „piotrkowski24.pl” Kliknij, aby powiększyć.

A na koniec Krak sam staje się policjantem. Pisze: „Apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożności na drogach, zwłaszcza w porze wieczornej i nocnej”. Tyle iż ten apel brzmi szczególnie groteskowo w jego ustach. Bo to właśnie Krak, wielokrotnie widywany podczas jazdy rowerem po chodnikach, mimo wagi zbliżonej lub przekraczającej 150 kg stanowi dla pieszych realne zagrożenie. Zderzenie z jego masą w ruchu mogłoby skończyć się gorzej niż spotkanie motocykla z sarną. jeżeli więc ktoś powinien przyjąć do siebie apel o ostrożność, to przede wszystkim autor tego tekstu.

Czytaj także: „Piotrków. Jarosław Krak. Jak sprzedać się za 852 złote”.

Fakty są takie: policyjna notatka była krótka, rzeczowa i neutralna. Wersja Kraka to już zupełnie inna opowieść – przeinaczona, pełna błędów i dopisków, które nie mają pokrycia w źródle. Z informacji zrobił oskarżenie, z prostego zdarzenia – własny moralitet. A w tle zostaje pytanie: ilu jeszcze kierowców w regionie zostanie uznanych przez Kraka za winnych tylko dlatego, iż na ich drodze pojawiło się „parzystokopytne”?

→ K. Kozielski

29.08.2025

• grafika: barma / monica.im / Gazeta Trybunalska

• więcej o Kraku: > tutaj

Idź do oryginalnego materiału