Sąd Garnizonowy w Olsztynie zdecydował o areszcie na trzy miesiące dla pijanego żołnierza, który strzelał na służbie. Do incydentu doszło w środę, a wojskowy miał wystrzelać co najmniej 65 nabojów. Mężczyzna częściowo przyznał się do winy.
Wojskowy Sąd Garnizonowy w Olsztynie zdecydował o aresztowaniu w piątek na trzy miesiące żołnierza, który nietrzeźwy strzelał w Mielniku w kierunku cywilnego auta. O decyzji sądu poinformował dziennikarzy wiceprezes wojskowego sądu garnizonowego w Olsztynie sędzia ppłk Mariusz Stachowiak.
„Sąd w całości podzielił motywację wniosku prokuratorskiego” – powiedział sędzia. Zastrzegł, iż nie będzie podawał szczegółów ze względu na dobro prowadzonego postępowania.
Incydent z udziałem pijanego żołnierza. Decyzja sądu o areszcie
Na piątkowe posiedzenie aresztowe podejrzany żołnierz został przewieziony przez żandarmerię z Białegostoku do Olsztyna, bo tamtejszy sąd garnizonowy obejmuje zasięgiem woj. podlaskie.
Obrońca podejrzanego mec. Marek Gawryluk powiedział, iż spodziewał się takiej decyzji sądu, a po analizie materiału oceni, czy zaskarżyć postanowienie o tymczasowym aresztowaniu do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie.
ZOBACZ: Pijany żołnierz otworzył ogień na Podlasiu. Informacje służb
Według dotychczasowych ustaleń, 25-letni szeregowy z 18. Dywizji Zmechanizowanej – pełniący służbę przy granicy z Białorusią w ramach operacji Bezpieczne Podlasie – w minioną środę samowolnie oddalił się z obozowiska w Mielniku. Zabrał ze sobą broń służbową. Na drodze zatrzymał cywilny samochód, po czym strzelał w jego kierunku.
Po tym zdarzeniu wojskowy został zatrzymany przez innych żołnierzy w pobliskim lesie, gdzie próbował się ukryć. Mężczyzna miał zabrać z jednostki kilka magazynków z nabojami do karabinu GROT. Po drodze wykorzystał prawie cały arsenał.
Incydent z udziałem pijanego żołnierza. „Nie chciał zabić”
Reporter Polsat News Przemysław Sławiński dowiedział się w prokuraturze, że mężczyzna zdołał wystrzelać co najmniej 65 nabojów.
Żołnierz służył w wojsku od kwietnia 2024 r. W ramach operacji „Bezpieczne Podlasie” przebywał na co dzień w okolicach Mielnika. Obozowisko opuścił wczoraj krótko po godzinie 15, mając w organizmie ok. 2 promili alkoholu.
W czwartek po południu 25-letni żołnierz, który od grudnia ubiegłego roku służył na granicy polsko-białoruskiej, usłyszał cztery zarzuty. Chodzi o usiłowanie zabójstwa, kierowanie gróźb karalnych, przekroczenie uprawnień oraz wprawienie się w stan nietrzeźwości podczas służby (przestępstwo z części wojskowej Kodeksu karnego).