Czy naprawdę tylko w Polsce takie rzeczy są możliwe? Mężczyzna, który jest podejrzany o to, iż zabił 14-letniego chłopca na przejściu dla pieszych w Warszawie, nie miał prawa jazdy – zostało mu ono odebrane w 2023 roku.
Dodatkowo policja ustaliła, iż pracował jako zawodowy kierowca i bezkarnie jeździł po ulicach Warszawy. Jak to możliwe, iż pracodawca nie sprawdził jego uprawnień i kompetencji?
Policja zatrzymała sprawcę wypadku w Warszawie. Jest nagranie z interwencji [WIDEO]
Dziennikarze radia RMF FM informują, iż zatrzymany 43-latek był już wcześniej notowany za przestępstwa narkotykowe. Co więcej, miał aktywny zakaz prowadzenia pojazdów i stracił prawo jazdy w 2023 roku. Mimo to był zatrudniony jako kierowca w firmie kurierskiej. Policja w tej chwili zbiera dowody i analizuje wszystkie informacje. W internecie funkcjonariusze podzielili się nagraniem z zatrzymania podejrzanego o zabicie 14-latka na pasach.
Nadkom. Marta Sulowska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV przekazała PAP, iż do zatrzymania kierowcy doszło w sobotę wieczorem 4 stycznia, dzięki intensywnej pracy funkcjonariuszy oraz analizie monitoringu z różnych źródeł, która pozwoliła dokładnie ustalić miejsce postoju samochodu i osobę kierującą. W chwili zatrzymania mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Jego organizm wskazywał blisko 2 promile.
"W ramach czynności operacyjnych ustalono także kilkadziesiąt pojazdów, które mogły potencjalnie brać udział w tym zdarzeniu" – podała na platformie X warszawska policja. Osoby, które widziały wypadek, a nie zgłosiły się na policję i nie udzieliły pomocy poszkodowanemu, mogą również mieć poważne problemy.
Tragedia na przejściu dla pieszych w Warszawie. Nie żyje 14-latek
Do wypadku doszło w piątek 3 stycznia ok. godziny 17:15 w pobliżu skrzyżowania ulic Ordona i Jana Kazimierza na warszawskiej Woli. W tym miejscu znajduje się wyraźnie oznaczone przejście dla pieszych. To właśnie przez nie przechodził chłopiec w momencie, kiedy wjechał w niego kierowca busa.
43-letni kierowca przejechał 14-latka, po czym jak gdyby nigdy nic oddalił się z miejsca zdarzenia.
Chłopiec był reanimowany przez świadka aż do przyjazdu wezwanych na miejsce ratowników. Mimo podjętych czynności i walki lekarzy nastolatek zmarł w szpitalu. Policja zabezpieczyła pojazd do oględzin, a sprawca usłyszy zarzuty prawdopodobnie już w poniedziałek.
Smutne statystyki policji
Z szacunków policji wynika, iż dziennie po polskich drogach może się poruszać choćby kilkadziesiąt tysięcy pijanych kierowców. Rocznie łapie się mniej więcej 100 tysięcy ludzi, którzy z niewiadomych powodów wsiedli za kółko po alkoholu. A ilu się nie łapie?
Powstaje pytanie, czy podejrzany był pijany w momencie zdarzenia, czy spożył alkohol w jego następstwie. Nie brakuje śmiertelnych zdarzeń na drodze, w których sprawcy za kółkiem są trzeźwi – po prostu jadą "szybko, ale bezpiecznie", choć oczywiście wbrew przepisom.