Kuriozalny incydent w Zambii. Pijany policjant wypuścił z aresztu kilkunastu osadzonych, aby mogli swobodnie świętować nadejście Nowego Roku. Niedługo później sam uciekł z miejsca zdarzenia. Służby prowadzą obławę za więźniami.
Nietypowy sposób na świętowanie sylwestra wybrał zambijski inspektor policji Titus Phiri. 31 grudnia w nocy funkcjonariusz postanowił odwiedzić jeden ze stołecznych posterunków.
Siłowo odebrał klucze od cel pełniącemu służbę na miejscu mundurowemu i otworzył wszystkie drzwi.
Zambia. Pijany policjant uwolnił więźniów z okazji sylwestra
Zaskoczeni osadzeni zostali poinformowani przez niego, iż mogą opuścić cele i swobodnie świętować nadejście Nowego Roku. Większość z nich stosunkowo gwałtownie zaakceptowała propozycję inspektora. „Z 15 podejrzanych przebywających w areszcie, 13 uciekło” – poinformował rzecznik zambijskiej policji, Rae Hamoonga.
Sam funkcjonariusz również uciekł z miejsca zdarzenia. niedługo został jednak złapany i aresztowany. Mundurowy nie wytłumaczył, dlaczego zdecydował się na tak niespodziewane działanie. Wyjaśnienie incydentu może być jednak dużo prostsze, niż się wydaje. Policjant miał być bowiem pod wpływem alkoholu.
ZOBACZ: Na pustyni spadł śnieg. Zdjęcia wprawiają w osłupienie
Tymczasem policja prowadzi obławę za uciekinierami. Wśród nich znajdować mają się osoby oskarżone o przestępstwa takie jak napaść, rabunek, posiadanie nielegalnych substancji, czy włamanie.
Inspektor policji poszedł w ślady sędziego?
„Śmieję się za każdym razem, gdy wyobrażam sobie ten scenariusz – komiczne! Ale potem przypominam sobie podobny incydent z 1997 roku” – skomentował w mediach społecznościowych były rzecznik prezydenta Zambii, Dickson Jere.
Jak podaje BBC, urzędnik nawiązał do sytuacji, jaka miała miejsce w noc sylwestrową 1997 roku. Sędzia Sądu Najwyższego Kabazo Chanda doprowadził do uwolnienia 53 podejrzanych. Wśród nich znajdowały się osoby, które określone zostały przez policję jako niebezpieczne.
ZOBACZ: Zaginęła ponad pół wieku temu. Teraz ogłoszono przełom
Działanie Chandy miało być wyrazem protestu wobec przeciągających się postępowań wobec osadzonych, którzy trafili do aresztu aż pięć lat wcześniej i wciąż nie trafili przed oblicze sądu. „Sprawiedliwość opóźniona to odmowa sprawiedliwości” – tłumaczył sędzia.
Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?
Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!