Ponad 3 promile alkoholu miał w organizmie 46-latek który jechał w Ludwinie… zaprzęgiem konnym. O nietrzeźwym woźnicy policjantów, który jechał całą szerokością jezdni, powiadomili inni kierowcy.
Zaprzęg wraz z końmi przekazano innemu członkowi rodziny 46-latka. Mężczyźnie grozi kara aresztu albo grzywna nie niższa niż 2,5 tys. złotych.
Inny nietrzeźwy kierujący – tym razem samochodem osobowym – w ręce policjantów wpadł w powiecie świdnickim. Chodzi o 44-latka z gminy Rybczewice, który na zakręcie w Pilaszkowicach Drugich zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z innym autem. Na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń.
Mężczyzna próbował uciekać, ale po krótkim pościgu zatrzymali go świadkowie zdarzenia. Jak się okazało, 44-latek miał w organizmie 2 promile alkoholu, nie miał uprawnień do kierowania pojazdami i był poszukiwany dwoma listami gończymi. O jego losie zadecyduje sąd.
MaTo / opr. ToMa
Fot. Policja Lubelska