Pijany pędził pod prąd przez S3. Wjechał na czołówkę

news.5v.pl 15 godzin temu

Do tragicznie wyglądającego wypadku doszło w piątek późnym wieczorem na lubuskim odcinku trasy S3 w okolicy Zimnej Brzeźnicy. Według relacji strażaków z OSP Gaworzyce, zderzyły się czołowo dwa samochody – jeden jadący zgodnie z przepisami, drugi jadący pod prąd. Kierowca drugiego z pojazdów był pod wpływem alkoholu.

Pijany pędził pod prąd przez S3

Jak opisuje sytuację podkomisarz Arkadiusz Szlachetko z Komendy Powiatowej Policji w Żaganiu, zdarzenie miało miejsce około godziny 21:30. – 42-letni mężczyzna, samochodem marki Citroen jechał pod prąd. Na skutek czego doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym autem. Był to pojazd marki Audi, którym kierował 57-latek – relacjonuje podkomisarz cytowany przez „Gazetę Wrocławską”.

We krwi kierowcy samochodu marki Citroen, który jechał pod prąd, znajdowało się 2,5 promila alkoholu. – Obaj kierowcy zostali zabrani przez pogotowie ratunkowe. Kierowca audi odniósł poważne obrażenia i pozostał w szpitalu, a kierowca citroena, po badaniach został zatrzymany przez policjantów – dodaje podkomisarz Szlachetko.

Według informacji „Gazety Wrocławskiej” w wypadku nikt nie zginął.

Wstrząsająca relacja internautki

Jak się okazuje, o włos od tragedii z udziałem pijanego kierowcy było już wcześniej, co opisała na profilu Dolnośląskie alarmowo na Facebooku internautka. „Jechaliśmy z nim na czołowe. W ostatnim momencie zmieniliśmy pas ruchu” – relacjonuje kobieta i przyznaje wprost: „Nie wierzyliśmy, co widzimy”.

„Dzwoniliśmy na 112, powiedzieli iż mają już kilka zgłoszeń i wysyłają patrole. Nie zdążyli. Straszna tragedia, pierwszy raz w życiu coś takiego widziałam… To mogliśmy być my…” – czytamy we wpisie kobiety.

Jadącemu pod prąd kierowcy samochodu marki Citroen za nieumyślne spowodowanie wypadku kierowcy grozi do 3 lat więzienia, czyli tyle samo, ile grozi za jazdę pod wpływem alkoholu.

Czytaj też:
Trafił do wrocławskiego więzienia, po trzech dniach zmarł. Wstrząsające relacje świadków
Czytaj też:
Szokujące odkrycie w oknie życia we Wrocławiu. „Nic nas już nie zdziwi”

Idź do oryginalnego materiału