Dron to bez wątpienia jedno z najbardziej rewolucyjnych i jedno z najbardziej skutecznych narzędzi w rękach policji. Jego przewaga jest taka, iż go nie widać. Nie widać ani urządzenia, ani patrolu policji. Efekty są zdumiewające. Policja może ustawić się w takim miejscu, iż nagle ludzie dostają jeden mandat za drugim. W takiej sytuacji nie ma żadnej możliwości wymówki. Wszystko jest widoczne jak na dłoni.
Policyjny dron to doprawdy genialne urządzenie. Oczywiście patrząc z punktu widzenia policji i tych, którym na sercu leży to, aby Polacy przestrzegali przepisów. Jak zachowują się Polacy? zwykle nie przejmują się przepisami ruchu drogowego – innymi zresztą też niekoniecznie. Sytuacja zmienia się w momencie, w którym ktoś zauważy patrol policji. Wtedy nagle prowadząc samochód zwalniamy i dostosowujemy się do wszelkich przepisów. Nagle na wszystko uważamy i staramy się zachowywać zgodnie z literą prawa.
Kiedy nikogo nie widać – robimy wszystko po swojemu, nie zwracając uwagi na przepisy. Dron zmienia zasady gry. No bo przecież czy to kierowcy, czy piesi, nie widzą tego urządzenia. Nie widzą, ani nie słyszą drona latającego wysoko nad ich głowami. Nie widzą też patrolu policji, który przecież może być oddalony od miejsca, w którym realnie przeprowadzana jest kontrola. Krótko mówiąc – pieszy, czy kierowca, nie ma pojęcia, iż obserwuje go policja. Więc łamie przepisy. To proste…
Nagranie udostępnione w serwisie YouTube przez Komendę Wojewódzką Policji w Bydgoszczy daje do myślenia. Obrazuje, jak skuteczny jest dron. Policja może ustawić się w miejscu, co do którego ma największe podejrzenia. Tutaj dla przykładu jak na dłoni widać wydeptane ślady, które jednoznacznie wskazują na to, iż piesi przechodzą przez jezdnię w nieodpowiednim miejscu. Nikomu nie chce się szukać przejścia dla pieszych. Przechodzą tam, gdzie jest im wygodnie – w miejscu, do którego się przyzwyczaili.
Dron zmienia zasady gry
Oczywiście piesi nie mają pojęcia, iż nad głowami wisi im policyjny dron. Robią to co robią, bo czują się bezkarni. Nie ma policji – robimy to, na co mamy ochotę, prawda? Dron zmienia kompletnie zasady gry. Policja ma wszystko na materiale wideo. Po chwili taki pieszy jest zatrzymywany i nie ma absolutnie żadnej wymówki. Mandaty sypią się jeden za drugim. Mandaty, których w tej sytuacji nie da się w żaden sposób uniknąć. A wystarczyło przecież przejść trochę dalej i skorzystać z pasów…
– „Jak często winę za wypadek ponosi kierowca? Jak często sam pieszy nie dba o swoje bezpieczeństwo przechodząc w miejscach niedozwolonych, nie stosując się do sygnalizacji świetlnej czy wpatrzony w ekran telefonu wchodzi wprost pod nadjeżdżający samochód? Odpowiedzi na te pytania z pewnością nasuną się same, po obejrzeniu negatywnych zachowań właśnie tej grupy użytkowników dróg, które zarejestrował policyjny dron” – czytamy w opisie nagrania.
Art. 13. ustawy Prawo o ruchu drogowym mówi wprost, iż „pieszy wchodzący na jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko albo przechodzący przez te części drogi jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz korzystać z przejścia dla pieszych”. W niektórych przypadkach można tutaj podać jeszcze przepis mówiący o tym, iż pieszemu „zabrania się przebiegania przez jezdnię lub drogę dla rowerów”. A mandaty się sypią… jeden za drugim.