Nowe informacje ws. zamachu na plaży w Sydney. "Nie został uznany za zagrożenie"

wiadomosci.gazeta.pl 1 dzień temu
Australijska policja przekazała nowe informacje w sprawie strzelaniny w Sydney. Policja potwierdziła, iż domniemanymi sprawcami ataku na plaży Bondi byli ojciec i syn. 50-latek zginął na miejscu, a jego 24-letni syn w stanie krytycznym trafił do szpitala. Bilans ofiar śmiertelnych wzrósł do 16, a 40 osób pozostaje hospitalizowanych.
Nowe informacje ws. strzelaniny w Sydney
Australijska policja poinformowała w poniedziałek 15 grudnia, iż domniemani sprawcy strzelaniny na plaży Bondi w Sydney byli ojcem i synem. 50-latek zginął na miejscu zdarzenia, co zwiększyło liczbę ofiar śmiertelnych do 16. Z kolei jego 24-letni syn w stanie krytycznym trafił do szpitala. "Potwierdzamy, iż 16 osób nie żyje, a 40 pozostaje w szpitalu po strzelaninie na plaży Bondi" - przekazała w oświadczeniu policja stanu Nowa Południowa Walia w serwisie X. Ofiary miały od 10 do 87 lat.


REKLAMA


Reuters donosi, iż 50-latek posiadał pozwolenie na broń palną od 2015 roku i miał zarejestrowanych sześć sztuk broni. Minister spraw wewnętrznych Tony Burke przekazał, iż przybył on do Australii w 1998 roku na wizie studenckiej. Z kolei jego syn jest obywatelem Australii - urodził się w tym kraju. Policja nie podała szczegółów dotyczących użytej broni, jednak z nagrań z miejsca zdarzenia wynika, iż był to karabin z zamkiem czterotaktowym i strzelba. - Dokładnie analizujemy przeszłość obu osób. Na tym etapie wiemy o nich bardzo kilka - przekazał dziennikarzom komisarz policji stanu Nowa Południowa Walia.


Zobacz wideo Przez niepodawanie narodowości sprawców Niemcy myślą, iż wszyscy przestępcy to imigranci


Był znany służbom
Australijskie władze poinformowały również, iż podejrzany 24-latek był już wcześniej znany służbom, jednak nie został uznany za zagrożenie. - Był sprawdzany ze względu na powiązania z innymi osobami. Dokonano oceny, iż nie ma żadnych przesłanek wskazujących na trwające zagrożenie ani ryzyko, iż dopuści się przemocy - powiedział premier Anthony Albanese podczas konferencji prasowej. Szef krajowej agencji wywiadowczej także potwierdził, iż mężczyzna znajdował się w kręgu zainteresowania służb. Mężczyzna przebywa w tej chwili w szpitalu i - jak poinformowała policja - prawdopodobnie usłyszy zarzuty.
Zamach terrorystyczny na plaży w Australii
Do ataku doszło na plaży Bondi w Sydney. Dwóch zamaskowanych napastników otworzyło ogień do ludzi zebranych na plaży w pierwszą noc żydowskiego święta Chanuka. W uroczystości mogło uczestniczyć około tysiąc osób. Jeden ze sprawców został zastrzelony, a drugi ciężko ranny. Po incydencie w samochodzie jednego z napastników znaleziono materiały wybuchowe. Australijska policja oświadczyła, iż był to zamach terrorystyczny.


Czytaj także: "Atak w Sydney. Netanjahu beszta premiera Australii. '"Nie podjął pan żadnych działań'".


Źródła:Reuters, CNN
Idź do oryginalnego materiału