54-letni kierowca opla, który w niedzielę pod Radomskiem wjechał w grupę pielgrzymów, miał w wydychanym powietrzu 1,3 promila alkoholu. Nie posiadał prawa jazdy, bo już wcześniej sąd zakazał mu prowadzenia samochodów – do grudnia 2025 roku. Ten zakaz, jak widać, był dla niego tyle wart, co kawałek papieru. W Polsce to norma: rekordzista miał dziewięć dożywotnich zakazów prowadzenia pojazdów i wciąż jeździł.