Do wypadku drogowego, który wstrząsnął lokalną społecznością, doszło w piątek 15 sierpnia około 21.37. Według wstępnych ustaleń w prawidłowo poruszającą się Skodę z wielką siłą uderzył kierowca Audi.
Śmierć na miejscu ponieśli mężczyzna i dziecko, którzy jechali Skodą. Z trzyosobowej rodziny przeżyła kobieta, która kierowała autem. Z ciężkimi obrażeniami została przewieziona do szpitala.
Zdjęcia z miejsca wypadku unaoczniają wymiar tragedii – tył samochodu, którym podróżowała para z dzieckiem, został praktycznie całkowicie zgnieciony. Przybyłe na miejsce służby gwałtownie zorientowały się, iż jedną z ofiar śmiertelnych jest strażak – ochotnik.
"Z głębokim smutkiem i żalem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci naszego druha Strażaka Śp. Zbigniewa wraz z dzieckiem. Rodzinie oraz najbliższym składamy najszczersze kondolencje i wyrazy współczucia. W obliczu tak bolesnej i niezrozumiałej straty łączymy się w żałobie, wyrażając głęboki smutek oraz solidarność. Niech pamięć o zmarłych pozostanie trwała, a świadomość wspólnoty serc i myśli będzie choć odrobiną ukojenia w tym czasie żałoby" – napisali miejscowi strażacy na Facebooku.
Zabił dwie osoby i uciekł. Tak tłumaczy się kierowca Audi
Kierowca auta, który zmiażdżył Skodę, uciekł z miejsca tragedii. Krótko jednak trwały wysiłki zmierzające do ustalenia, kim jest sprawca śmiertelnego wypadku. Policjanci niedługo zatrzymali 35-letniego mężczyznę, który kierował Audi. Zbiegł do domu. Okazało się, iż to mieszkaniec gminy Bisztynek. Funkcjonariusze zlecili pobranie próbki jego krwi pod kątem badań na obecność alkoholu lub narkotyków. Mężczyzna trafił do aresztu, a w niedzielę ma być przesłuchany.
Jak nieoficjalnie ustalił "Fakt", badania wykazały, iż zatrzymany miał we krwi około 1,5 promila alkoholu. Przedstawicielom organów ścigania miał tłumaczyć, iż wypadek spowodował na trzeźwo, a pił dopiero po tragedii – bo się zestresował.
Kobieta przeżyła wypadek. Nowe fakty o zdarzeniu
Mieszkańcy okolicznych miejscowości przez cały czas nie mogą uwierzyć w ogrom nieszczęścia. Z trzyosobowej rodziny wypadek przeżyła tylko kobieta – kierowca Skody, która została ciężko ranna. Jak pisze "Fakt", informacjami o jej stanie zdrowia podzielił się w kościele ksiądz z parafii św. Macieja Apostoła i Najdroższej Krwi Pana Jezusa w Bisztynku. Jak się okazuje, kobieta jest w ciąży.
– W tym wypadku zginęły dwie osoby. Ojciec, młody człowiek i jego dwuletni synek Hubert. Ich rodzina przeżywa teraz bardzo trudne doświadczenie. Tak naprawdę to nie tylko dwie osoby, bo jeszcze partnerka życiowa tego młodego człowieka jest w stanie błogosławionym i w tej chwili jest w szpitalu w Olsztynie. Czy już wie, iż mąż nie żyje i jej synek? – pytał duchowny w sobotę w świątyni.