Kompletnie pijana 33-latka z Czemiernik rozbijała się swoim Fordem na stacji benzynowej. Miała w organizmie dawkę alkoholu uznawaną w niektórych miejscach świata za śmiertelną.
Dantejskie sceny rozegrały się w samo południe na stacji w Radzyniu Podlaskim. Kobieta wjechała Fordem Fiesta w inne auto, rozwaliła też regały na stacji. Tankujący tam policjant, który tego dnia akurat miał wolne w pracy, podjął natychmiastową interwencję. Podbiegł do auta, zabrał pijaczce kluczyki i zadzwonił po patrol.
Cztery promile
– Badanie stanu trzeźwości przeprowadzone przez mundurowych wykazało w organizmie 33-latki ponad 4 promile alkoholu – informuje podkom. Piotr Mucha z policji w Radzyniu Podlaskim. Dodaje, iż sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
– Mieszkanka gminy Czemierniki poniesie konsekwencje prawne związane z kierowaniem samochodem będąc w stanie nietrzeźwości. Odpowie także za popełnione wykroczenia – informuje podkom. Mucha.
Trzy lata
Pani z czterema promilami grozi trzyletnia odsiadka. Sąd zabierze jej prawo jazdy, będzie musiała zapłacić co najmniej 5 tys. złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Straci też swoją Fiestę.