W szpitalu zmarł 21-latek, który przewrócił się na hulajnodze elektrycznej w Chrzanowie Pierwszym w powiecie janowskim. To pierwsza w Lubelskiem śmiertelna ofiara mody na te urządzenia. W ciągu siedmiu miesięcy tego roku w naszym regionie liczba wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych wzrosła o 35 procent względem całego ubiegłego roku.
– Hulajnogi elektryczne to nie zabawki, i podobnie jak w przypadku innych pojazdów, za ich adekwatne użytkowanie odpowiada człowiek – mówił w porannej rozmowie Radia Lublin rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie, podinspektor Andrzej Fijołek. – W przypadku z Chrzanowa zawiniła brawura, dodatkowo kierujący hulajnogą nie miał na głowie kasku. Prawdopodobnie tutaj mężczyzna jechał dużo szybciej, niż mówi zapis, czyli do 20 km/h. Bo ta prędkość do 20 km/h jest prędkością bezpieczną. Myślę, iż ktokolwiek jechał na hulajnodze taką wypożyczoną właśnie w mieście, która ma to ograniczanie wbudowane i nie można tego obejść, to rzeczywiście widzi, iż ta prędkość jest naprawdę bezpieczna. Aczkolwiek też trzeba wziąć pod uwagę, iż jedziemy na dwóch małych dosyć kółeczkach i o ile gdzieś się pojawi jakiś żwir, piasku, to jeżeli wjedziemy i taką prędkością na taki fragment drogi, to możemy stracić panowanie.
W 2024 roku w województwie lubelskim odnotowano 21 wypadków z udziałem hulajnóg – z czego 14 spowodowali użytkownicy hulajnóg. Doszło także do 78 kolizji, 43 z winy jadących hulajnogami elektrycznymi. W ubiegłym roku nie było ofiar śmiertelnych. W tym roku w naszym regionie do końca lipca doszło już do 32 zdarzeń, w 20 przypadkach z winy użytkowników hulajnóg. Jedna osoba zginęła.
Cała rozmowa w materiale wideo:
LeW / opr. AKos
Fot. archiwum RL