Czwarty dzień protestów i na ulicach Gruzji wciąż tłum, choćby 200 tysięcy ludzi. Jak mówią - bronią swojej europejskiej przyszłości i demokracji, bo nie chcą być częścią Rosji, chcą być częścią Europy. Od 28 listopada rannych zostało już ponad 240 osób. Wśród zatrzymanych jest lider jednej z opozycyjnych partii.