Wiadomość o tragedii w Strzałkowie dotarła choćby do ogólnopolskich mediów. To tam samochód osobowy marki Ford zderzył się z koniem, który nagle wybiegł na drogę.
Na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratunkowe. Strażacy musieli użyć narzędzi hydraulicznych, by wydostać kierowcę z rozbitego pojazdu.
Na jezdnię wybiegły dwa konie. Kierujący Fordem uderzył w jednego z nich. W wyniku zdarzenia poszkodowany został 75-letni mężczyzna. Strażacy wydobyli go z pojazdu i przekazali ratownikom medycznym – przekazał asp. Dariusz Kaczmarek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.
Ranny kierowca został przewieziony do szpitala w Radomsku w stanie krytycznym. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować.
Mężczyzna zmarł w szpitalu - poinformował dziś oficer prasowy radomszczańskiej komendy.
Z ustaleń wynika, iż konie spłoszyły się i uciekły z posesji właściciela. Zwierzę, w które uderzył samochód, odniosło ciężkie obrażenia. Obecny na miejscu weterynarz zdecydował o jego uśpieniu.
Teraz policjanci pod nadzorem prokuratury prowadzą postępowanie w sprawie tragicznego w skutkach wypadku. Sprawdzają między innymi, czy zwierzęta były odpowiednio zabezpieczone przez właściciela.
Policja apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności na drogach, zwłaszcza w rejonach wiejskich i nieoświetlonych. Zderzenie z dużym zwierzęciem, takim jak koń, jeleń czy łoś (nawet przy niewielkiej prędkości) może mieć śmiertelne skutki. Dlatego należy zwracać uwagę na znaki ostrzegające przed obecnością zwierząt, zmniejszać prędkość w rejonie gospodarstw, pastwisk i lasów, a także unikać jazdy z nadmierną prędkością po zmroku. jeżeli natomiast zobaczy się zwierzę na drodze lub w jej pobliżu, nie wolno trąbić, ale powinno się zwolnić i zachować dystans.