Kulisy zatrzymania mężczyzny, który groził Owsiakowi. „Był kompletnie zaskoczony”

news.5v.pl 6 dni temu

W środę wieczorem 8 stycznia warszawscy policjanci na terenie województwa małopolskiego zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o kierowanie gróźb karalnych pod adresem Jerzego Owsiaka. Wirtualna Polska przedstawiła kulisy sprawy. – To mieszkaniec Małopolski, bliżej Podhala. Był zaskoczony i grzeczny, nie stawiał oporu. Nie „sadził się, ani rzucał” – powiedział oficer policji z KSP.

Groźby pod adresem Jerzego Owsiaka. Znane kulisy zatrzymania mężczyzny

– Jak mieliśmy numer telefonu, to było nam łatwiej. Zlokalizowaliśmy go po numerze telefonu, nie był ukryty, wyświetlił się w biurze fundacji. Numer i wydruki e-maili przyniósł osobiście Jurek Owsiak. Czasami jest tak, iż numer telefonu należy do kogoś, ale ktoś inny używa tego numeru. Albo skorzysta z tego numeru i zadzwoni. To trzeba ustalić i wyjaśnić w prokuraturze – tłumaczył policyjny informator.

Teraz funkcjonariusze pracują nad ustaleniem osób, które wysyłały maile z pogróżkami. W tym wypadku na efekty pracy policji być może trzeba będzie dłużej poczekać. – Mogły przychodzić z fałszywej bramki, więc tu może być problem. Szukamy w tej chwili nadawców wiadomości z pogróżkami, skąd to mogło przyjść. Komputer fundacji, na który przyszły maile, można zabezpieczyć dopiero, jak znajdziemy nadawców – wyjaśniła źródło.

Prokuratura o groźbach wobec Owsiaka. 71-latek zeznał, iż kierował się reportażem TV Republika

Głos na konferencji prasowej zabrała też Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Zatrzymany ma 71 lat i usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych, za co grozi do trzech lat więzienia. Rzecznik Piotr Skiba powiedział, iż mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia, w których wyraził słowa ubolewania. 71-latek powiedział, iż zareagował na reportaż wyemitowany w Telewizji Republika.

Prokuratura nie zdecydowała się na zastosowanie wobec mężczyzny środków zapobiegawczych, ze względu na jego postawę i stan zdrowia. Mieszkaniec Nowego Sącza nie był wcześniej karany. W przeszłości leczył się w związku z przebyta chorobą neurologiczną. Rzecznik prokuratury przekazał, iż trzeba będzie sprawdzić, czy mężczyzna był poczytalny w chwili popełnienia czynu. Możliwe jest postępowanie mediacyjne. Podejrzany złożył wniosek „o warunkowe umorzenie postępowania”.

Czytaj też:
Poseł PiS o hejcie wobec WOŚP. „Ja wczoraj dostałem 217 gróźb”
Czytaj też:
Państwowe spółki znów wesprą WOŚP. Nie tylko Orlen i PKP

Idź do oryginalnego materiału