Kolejny groźny incydent na jednej z warszawskich uczelni. Jeden z pracowników instytucji został zaatakowany przez nieustalonego sprawcę. Konieczny był przyjazd karetki. - Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia - powiedział polsatnews.pl Rafał Rutkowski z warszawskiej policji.
Kolejny atak na pracownika uczelni w Warszawie. Poszkodowany trafił do szpitala
Do zdarzenia doszło około godziny 11. Pracownik uczelni miał zostać uderzony w głowę na tyle mocno, iż była konieczna interwencja ratowników medycznych.
ZOBACZ: Zarzuty dla pseudokibiców z Opola. Policja zatrzymała kolejne osoby
Atak na uczelni. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia
Informację potwierdził w rozmowie z polsatnews.pl komisarz Rafał Rutkowski zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. - W ciągu dnia policjanci otrzymali wezwanie na jedną z prywatnych uczelni na warszawskiej Ochocie. Pracownik przekazał, iż ktoś uderzył go w głowę, ale nie potrafił wskazać sprawcy. Na miejscu konieczna była interwencja karetki pogotowia - powiedział.
- Na tę chwilę nie trafiło do nas oficjalne zgłoszenie, ale mogę powiedzieć, iż funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności zdarzenia - dodał policjant.
ZOBACZ: Incydent na spotkaniu z Mentzenem. Interweniowała policja
Radio RMF FM poinformowało, iż zaatakowany mężczyzna trafił do szpitala z zawrotami głowy, ale po kilku godzinach opuścił placówkę medyczną. Rozgłośnia dodała, iż pracownik miał otrzymać cios ręką lub tępym narzędziem.
Kolejny niebezpieczny atak na uczelni
Do niepokojącego zdarzenia doszło kilka dni po dramacie, który rozegrał się w jednym z budynków Uniwersytetu Warszawskiego.
Przypomnimy, iż w środę 7 maja o godz. 18:40 na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego przy Krakowskim Przedmieściu doszło do ataku młodego mężczyzny na pracowników uczelni.
ZOBACZ: Kryminolog o sprawcy dramatu na UW. "Może nie stanąć przed sądem"
Student prawa zaatakował siekierą portierkę w Audytorium Maximum. Kobieta zginęła na miejscu. Młody mężczyzna rzucił się także na próbującego interweniować ochroniarza, który został ciężko ranny. Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, iż życiu strażnika nie zagraża niebezpieczeństwo.
Sprawcą okazał się być 22-letni Polak, który studiuje na UW. W czwartek prokuratura poinformowała, iż podejrzany przyznał się do winy podczas przesłuchania, ale jego obrońca mec. Zaborowski temu zaprzeczył. Według niego Mieszko R. złożył oświadczenie, ale odmówił składania wyjaśnień, w tym odpowiedzi, czy przyznaje się do winy.
