W niedzielę, 23 lutego ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR) interweniowali w kilku poważnych zdarzeniach na terenie Tatr. Łącznie udzielono pomocy sześciu osobom, a wieczorem rozpoczęła się akcja ratunkowa po dwie turystki, które utknęły na Ciemniaku w masywie Czerwonych Wierchów.
Najpoważniejszy wypadek miał miejsce około godziny 14:30 w rejonie Rysów. Turysta spadł kilkaset metrów z okolic żlebu Rysa pod próg Wielkiego Wołowego Żlebu. Mężczyzna, przytomny, z obrażeniami głowy, klatki piersiowej i kończyn dolnych oraz podejrzeniem odmy, został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Zakopanem.
W trakcie tej akcji ratownicy otrzymali kolejne zgłoszenie o nieprzytomnym turyście nad Smreczyńskim Stawem. Pierwsi na miejsce dotarli ratownicy udzielający wcześniej pomocy osobie z urazem ręki w Dolinie Kościeliskiej. Po kilkunastu minutach dołączył do nich śmigłowiec. Mężczyzna, który stracił przytomność na około 20 minut i miał napad drgawek, został przetransportowany do zakopiańskiego szpitala.
Wieczorem rozpoczęła się wyprawa ratunkowa po dwie turystki, które utknęły na Ciemniaku
Ratownicy TOPR apelują do turystów o rozwagę i dostosowanie planów górskich do aktualnych warunków pogodowych oraz własnych umiejętności. Wysokie partie Tatr wciąż pokryte są śniegiem i lodem, co wymaga odpowiedniego sprzętu oraz doświadczenia.
Warto przypomnieć, iż dzień wcześniej, w sobotę, doszło do śmiertelnego wypadku na szlaku między przełęczą Zawrat a Świnicą. Turysta spadł z dużej wysokości i poniósł śmierć na miejscu. Ciało zostało przetransportowane śmigłowcem do Zakopanego.
TOPR podkreśla, iż mimo słonecznej aury, warunki w górach są bardzo niebezpieczne. Apelują o rozwagę i odpowiednie przygotowanie przed wyruszeniem na szlak.
źródło: TOPR