W południowej Polsce pogarsza się sytuacja hydrologiczna. Najtrudniej jest w powiecie bielskim, gdzie rzeki przekraczają stany alarmowe. – W kilku miejscach sytuacja jest naprawdę trudna – powiedział w poniedziałek rano minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.
Szef MSWiA przewodniczył odprawie z wojewodami i służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo. Po jej zakończeniu poinformował, iż najpoważniejsze zagrożenie występuje w rejonie Bielska-Białej i okolicznych gmin. Dotyczy to przede wszystkim rzek Wapienica, Iłownica i Biała, których poziom wód znacznie przekroczył stany alarmowe.
– W tej chwili sytuacja jest monitorowana i pod pełną kontrolą – zapewnił minister. Dodał, iż wszystkie służby są w pełnej gotowości, w tym również Wojska Obrony Terytorialnej, które w razie potrzeby mogą natychmiast przystąpić do działań.
W powiecie bielskim i cieszyńskim wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe. Do godziny 7 rano straż pożarna odnotowała ponad 317 interwencji związanych z intensywnymi opadami deszczu i lokalnymi podtopieniami. Najwięcej zgłoszeń dotyczy województwa śląskiego, ale niepokojąca sytuacja występuje także w Małopolsce, Opolskiem, Świętokrzyskiem i w Łódzkiem.
IMGW wydał ostrzeżenia hydrologiczne i meteorologiczne III stopnia dla kilku regionów, prognozując dalsze opady deszczu, które mogą jeszcze pogorszyć sytuację.
Minister Kierwiński zapowiedział, iż w poniedziałek zostaną zebrane oficjalne meldunki od wojewodów. Na ich podstawie zapadną decyzje o ewentualnym przesunięciu sił i środków do najbardziej zagrożonych obszarów.