Znów można zwiedzać jedną z największych atrakcji turystycznych Kazimierza Dolnego. Chodzi o Wąwóz Korzeniowy, który został zamknięty po wypadku, do którego doszło tam na początku czerwca. Na uczestników wycieczki spadł konar drzewa. W wyniku zdarzenia kilka osób trafiło do szpitala.
– Wiemy, iż był to nieszczęśliwy wypadek, a nie zaniedbanie. Poza tym na terenie gminy mamy kilkaset wąwozów w podobnym stanie jak Wąwóz Korzeniowy – tłumaczy burmistrz Kazimierza Dolnego, Artur Pomianowski. – Turyści korzystają, odwiedzają wąwozy będące w sąsiedztwie Wąwozu Korzeniowego, wchodzą do wąwozów, które de facto są drogami czy szlakami komunikacyjnymi prowadzącymi do zabudowań. Dochodziło tam nieraz do jakichś niepotrzebnych utarczek z mieszkańcami, turyści byli bowiem oburzeni, iż ktoś jeździ tamtędy samochodem, a przecież to był normalny dojazd do posesji. Postanowiliśmy więc przywrócić ruch w Wąwozie Korzeniowym, żeby ukierunkować troszkę ten ruch turystyczny.
– Jest to wąwóz bardzo istotny dla naszych turystów, rozsławiony w sumie na całą Polskę – mówi Grzegorz Bucior z Informacji Turystycznej w Kazimierzu Dolnym, przewodnik turystyczny PTTK. – Dużo ludzi było zawiedzionych, iż był tak długo zamknięty. Teraz można wchodzić. Oczywiście jako przewodnik uprzedzam nasze grupy i uprzedzam też turystów, iż trzeba zachowywać się ostrożnie, z pewną rozwagą, nie łapać za korzenie, nie wieszać się na gałęziach i po deszczu bardzo uważać, bo less jest skałą śliską.
– Wąwóz Korzeniowy jest pewnego rodzaju wizytówką i symbolem wszystkich innych pięknych wąwozów lessowych i głębocznic, które mamy w okolicy. Natomiast nie jest jedyny – zaznacza Maks Skrzeczkowski, dyrektor Kazimierskiego Ośrodka Kultury, Promocji i Turystyki w Kazimierzu Dolnym. – Zawsze zadziwiał mnie fenomen Wąwozu Korzeniowego, który PR-owo rzeczywiście został wylansowany i wszyscy chcą do niego pojechać, zobaczyć, jak to wygląda. Ten wąwóz rzeczywiście jest bardzo okazały i atrakcyjny. Fotograficznie – rewelacja. Natomiast w Kazimierzu są dziesiątki wąwozów, także pięknych. Zachęciłbym, żebyście państwo znaleźli swój własny.
– Jesteśmy tutaj tylko trzy dni. W pierwszy dzień zaliczyliśmy Wąwóz Korzeniowy. Bardzo nam się podobało – opowiada jedna z turystek. – Jest to jedna z głównych atrakcji Kazimierza. Często pokazuje się jako pierwszy punkt na stronach internetowych. Jest fantastyczny. Bardzo się cieszymy, iż został otwarty i mogliśmy do niego pójść. Trudno powiedzieć, czy jest bezpiecznie. My nie czuliśmy się zagrożeni. Ale wiadomo, to jest natura. Chyba nie da się tego do końca zabezpieczyć. Po prostu w wietrzne dni nie wolno tam chodzić i tyle. Albo po jakichś ulewach.
– Przez okres wakacyjny szukaliśmy biegłych, którzy mogliby ocenić drzewostan Wąwozu Korzeniowego – mówi burmistrz Artur Pomianowski. – Niestety nie znaleźliśmy chętnych, a jeżeli chodzi o tych, którzy składali nam oferty, to były to sumy horrendalnie wysokie. Nie przystajemy w tych działaniach. Chcemy zrobić ekspertyzę, ale bardziej pod kątem oceny fitosanitarnej drzew. Na terenie naszej gminy mamy kilkaset wąwozów w podobnym stanie jak Wąwóz Korzeniowy. W tych wąwozach drzewa mają zaburzoną statykę ze względu na swoje ukształtowanie, przez to, iż wyrastają ze skarp. Tak na dobrą sprawę, żebyśmy chcieli być pewni w 99,9%, bo w 100% nigdy się nie da, to w zasadzie powinniśmy wykonać ekspertyzy wszystkich tych wąwozów. Bo tak na dobrą sprawę, czym różni się Wąwóz Korzeniowy od np. Wąwozu Czarnego czy jakiegokolwiek innego? Problem polega na tym, iż przeprowadzenie takich ekspertyz to jest kwota rzędu 80-100 tys. zł za jeden wąwóz wielkości Korzeniowego, a mamy te wąwozy jeszcze większe, dłuższe, więc liczymy się z tym, iż te kwoty byłyby dużo wyższe. W związku z tym przygotowanie takich ekspertyz pochłonęłoby niewyobrażalne środki, natomiast nigdy nie dałoby nam stuprocentowej pewności, iż można tam bezpiecznie się poruszać. To, co wydarzyło się w Wąwozie Korzeniowym, traktujemy jako wypadek. Do takich sytuacji nie dochodziło i mam nadzieję, iż już nie dojdzie w wąwozach w Kazimierzu Dolnym.
Śledztwo w sprawie czerwcowego wypadku wciąż prowadzi Prokuratura Rejonowa w Puławach.
Dodajmy też, iż zniesiono opłatę za wejście do Wąwozu Korzeniowego. Taka sytuacja będzie obowiązywała co najmniej do nowego sezonu turystycznego.
ŁuG / opr. WM