Drakońskie przepisy przegłosowane przez Sejm: za przekroczenie prędkości trafisz do więzienia

warszawawpigulce.pl 2 godzin temu

Sejm zagłosował za rewolucyjnymi zmianami w prawie drogowym. Od stycznia kierowcy mogą trafić do więzienia za zbyt szybką jazdę – bez względu na to, czy spowodowali wypadek czy też nie. Sprawdzamy, ile dokładnie trzeba jechać, żeby wylądować za kratkami.

Fot. Warszawa w Pigułce

Historyczna zmiana – więzienie za samą prędkość

Sejm przegłosował rządowy projekt zaostrzenia przepisów drogowych. Po raz pierwszy w historii polskiego prawa kierowcy będą mogli trafić do więzienia wyłącznie za przekroczenie prędkości, choćby jeżeli nikomu nic się nie stało. Za narażenie człowieka na niebezpieczeństwo poprzez rażące przekroczenie prędkości grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. To absolutna nowość w polskim systemie prawnym – dotychczas kary więzienia dotyczyły wyłącznie sytuacji, gdy doszło do wypadku ze skutkiem śmiertelnym lub ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu.

Rząd pierwotnie proponował konkretne progi prędkości, przy których będzie groziło więzienie. Posłowie przychylili się do tej i dwóch innych poprawek Koalicji Obywatelskiej zaproponowanych w piątek podczas drugiego czytania. Odrzucili natomiast wszystkie poprawki Prawa i Sprawiedliwości oraz partii Razem. Projekt przeszedł przez Sejm i teraz trafia do dalszych prac legislacyjnych.

Konkretne liczby – ile to jest za szybko

Co najmniej trzy miesiące za kratami spędzi kierowca, który przekroczy prędkość 210 kilometrów na godzinę na autostradzie. Na drodze ekspresowej dwujezdniowej próg wynosi 180 kilometrów na godzinę. Co ciekawe, dokładnie taką samą prędkość – 180 kilometrów na godzinę – będzie trzeba przekroczyć na zwykłej jednopasmowej drodze z ograniczeniem do 90 kilometrów na godzinę. Przepis mówi bowiem o dwukrotnym przekroczeniu dozwolonej prędkości.

Na drogach ekspresowych jednojezdniowych, gdzie obowiązuje limit 100 kilometrów na godzinę, próg więzienia wyniesie 150 kilometrów na godzinę. To ważne rozróżnienie, o którym wielu kierowców może nie wiedzieć. Drogi ekspresowe nie wszędzie mają takie same ograniczenia prędkości – zależy to od tego, czy jezdnie są rozdzielone.

Paradoks polskiego prawa drogowego – kierowca trafi za kratki, ale prawo jazdy zatrzyma

Szczególnie uważać trzeba będzie w terenie zabudowanym, gdzie pojawia się paradoks prawny. Za rozwinięcie prędkości ponad 80 kilometrów na godzinę w obszarze z ograniczeniem do 40 kilometrów na godzinę kierowca nie straci prawa jazdy na trzy miesiące (tak stanie się dopiero za przekroczenie o ponad 50 kilometrów na godzinę, czyli jazdę szybciej niż 90 kilometrów na godzinę). Za te 80 kilometrów na godzinę trafi jednak na trzy miesiące do więzienia.

To oznacza sytuację, w której policja może zatrzymać kierowcę, ukarać go mandatem, a następnego dnia ten sam kierowca siada za kółko z prawem jazdy w kieszeni i jeździ dalej – ale z wyrokiem więzienia do odbycia. Za przekroczenie prędkości 100 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym z domyślnym ograniczeniem do 50 kilometrów na godzinę kierowca zapłaci wysoki mandat, straci prawo jazdy na trzy miesiące oraz trafi do więzienia. Tutaj już wszystkie sankcje spadają równocześnie.

Nielegalny wyścig to nie tylko rywalizacja

Posłowie przyjęli precyzyjną definicję nielegalnego wyścigu. Według nowego prawa jest to rywalizacja co najmniej dwóch kierowców, którzy chcą pokonać określony odcinek drogi w jak najkrótszym czasie i z naruszeniem zasad bezpieczeństwa drogowego. Za organizację lub udział w takim wyścigu grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. jeżeli podczas nielegalnego wyścigu dojdzie do wypadku śmiertelnego lub ktoś odniesie ciężkie obrażenia, kara wzrasta do od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

Nowym wykroczeniem, którego definicja również znalazła się w ustawie, jest drift. Przepisy określają go jako celowe wprowadzenie pojazdu w poślizg lub doprowadzenie do utraty styczności z nawierzchnią choćby jednego z kół pojazdu, wykonane w trakcie ogólnodostępnego zgromadzenia bez wymaganego zezwolenia. Identyczne kary obejmą motocyklistów, którzy jeżdżą na jednym kole. Za tamowanie lub utrudnianie ruchu przez osobę uczestniczącą w nielegalnym zgromadzeniu grozi grzywna od dziesięciu tysięcy złotych.

Koniec z dużymi zlotami bez zgody gminy

Ograniczono prawo do swobodnego gromadzenia się kierowców razem z samochodami. Nieformalne spotkania można zorganizować pod warunkiem, iż weźmie w nich udział nie więcej niż dziesięć samochodów. Przepis brzmi jasno: wymaga wcześniejszego zawiadomienia organu gminy spotkanie właścicieli, posiadaczy lub użytkowników pojazdów samochodowych na otwartej lub ogólnodostępnej przestrzeni, którego celem jest prezentacja pojazdów samochodowych w liczbie większej niż dziesięć, w szczególności wprowadzonych w nich modyfikacji.

To uderzenie w popularną w Polsce kulturę motoryzacyjną. Spontaniczne spotkania miłośników aut, zloty zabytkowych pojazdów czy pokazy tuningu będą wymagały formalnego zgłoszenia do urzędu gminy. Organizatorzy większych wydarzeń będą musieli zaplanować wszystko z odpowiednim wyprzedzeniem i uzyskać zgodę władz lokalnych.

Trzeźwi kierowcy też stracą auta

Łatwiej będzie stracić samochód na rzecz państwa. Do tej pory pojazdy były rekwirowane tylko pijanym kierowcom. Według nowych przepisów będzie można je odbierać również kierowcom trzeźwym, którzy prowadzą mimo obowiązującego ich zakazu. To zaostrzenie wymierzone szczególnie w recydywistów, którzy ignorują wyroki sądowe.

Z ruchu drogowego mają zostać definitywnie wyeliminowani kierowcy z wielokrotnymi zakazami prowadzenia pojazdów. Wobec nich sąd jedynie w szczególnie uzasadnionych przypadkach będzie mógł warunkowo zawiesić wykonanie kary więzienia orzeczonej za naruszenie zakazu prowadzenia pojazdów. Dodatkowo sąd będzie mógł orzec dożywotni zakaz prowadzenia w przypadku skazania za niestosowanie się do wcześniejszych orzeczeń zakazu. Podniesiono też dolną granicę świadczenia pieniężnego za łamanie zakazu – z 5 tys. do 10 tys. złotych.

Czy sama prędkość wystarczy do więzienia

Kluczowy jest jeden szczegół, który może zadecydować o losie kierowcy. Kara więzienia nie grozi automatycznie za samą prędkość. Przepis wymaga spełnienia trzech warunków równocześnie: rażącego naruszenia zasad bezpieczeństwa na drodze, przekroczenia prędkości według określonych progów oraz stworzenia zagrożenia bezpieczeństwa innych osób.

W praktyce oznacza to, iż jazda 220 kilometrów na godzinę pustą autostradą wczesnym rankiem zakończy się wysokim mandatem i utratą prawa jazdy, ale niekoniecznie więzieniem. Jednak ta sama prędkość połączona z niebezpiecznym wyprzedzaniem, zajeżdżaniem drogi innym pojazdom, ignorowaniem sygnałów świetlnych czy jazdą poboczem może skutkować wyrokiem pozbawienia wolności. Wszystko zależy od oceny sądu, czy w danej sytuacji doszło do stworzenia realnego zagrożenia dla innych uczestników ruchu.

Kiedy nowe prawo wejdzie w życie

Nowe przepisy po uchwaleniu wejdą w życie zasadniczo po 30 dniach od ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Wcześniej jednak muszą trafić do Senatu, a następnie do podpisu prezydenta. jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem i żadna z tych instytucji nie zgłosi zastrzeżeń, kierowcy powinni spodziewać się nowych przepisów prawdopodobnie od początku stycznia 2026 roku.

Niektórzy prawnicy już teraz zapowiadają, iż nowe prawo będzie budzić kontrowersje i może trafić do Trybunału Konstytucyjnego. Głównym zarzutem jest zbyt duża dowolność w interpretacji pojęć takich jak „rażące naruszenie zasad bezpieczeństwa” czy „stworzenie zagrożenia”. To może prowadzić do sytuacji, w której za podobne wykroczenie jeden kierowca dostanie mandat, a drugi trafi do więzienia – w zależności od uznania funkcjonariusza i następnie sędziego.

Co to oznacza dla ciebie

Jeśli jeździsz szybko, choćby na pustych drogach, przygotuj się na znacznie surowsze konsekwencje. Od stycznia przekroczenie 210 kilometrów na godzinę na autostradzie może oznaczać nie tylko utratę prawa jazdy i wysoki mandat, ale również wyrok więzienia. Nie będzie miało znaczenia, iż droga była pusta i nikomu nie zagroziłeś – sąd może uznać twoją prędkość za stwarzającą potencjalne zagrożenie.

Szczególnie uważaj w terenie zabudowanym ze zmiennymi ograniczeniami prędkości. Przekroczenie o ponad 40 kilometrów na godzinę w strefie ograniczonej do 40 kilometrów na godzinę może cię kosztować wolność, choćby jeżeli zachowasz prawo jazdy. To absurdalna sytuacja prawna, ale taka została przyjęta przez Sejm.

Jeśli bierzesz udział w zlotach motoryzacyjnych, pamiętaj o nowym limicie. Spontaniczne spotkania mogą obejmować maksymalnie dziesięć pojazdów. Wszystko powyżej wymaga zgłoszenia do gminy z odpowiednim wyprzedzeniem. Organizatorzy większych wydarzeń muszą zaplanować je znacznie wcześniej i uzyskać formalne zgody.

Jeśli masz sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, lepiej go przestrzegaj. Nowe prawo daje sądowi możliwość orzeczenia konfiskaty twojego samochodu, choćby jeżeli byłeś trzeźwy. A przy kolejnym złamaniu zakazu może cię spotkać dożywotnie pozbawienie prawa jazdy. To już nie żarty – recydywiści mają zniknąć z polskich dróg na zawsze.

Idź do oryginalnego materiału