- Wyjaśniliśmy policjantom, iż jedziemy do umierającego psa. Prosiliśmy, aby pojechali z nami, żeby wesprzeć interwencję. Wskazaliśmy również rannego jeża w kartonie. W odpowiedzi usłyszeliśmy, iż „oni są od łapania przestępców, a nie od ratowania psów”, po czym rozpoczęto ponadgodzinną, bardzo skrupulatną i prowadzoną w nieprzyjemnym tonie kontrolę. Sprawdzano dosłownie wszystko: światła, opony, trójkąt, gaśnicę, a choćby akumulator – tak Anna Kamińska, prowadząca Ośrodek Okresowej Rehabilitacji Zwierząt Jelonki, opisuje interwencję drogówki w Chruścielu z 30 listopada. Organizacja złożyła skargę na sposób kontroli i zachowanie funkcjonariuszy drogówki do komendanta policji w Braniewie.